Najnowsze badanie naukowców mówią - bo my się bardzo boimy, panie ministrze, tej szczepionki AstraZeneca, Johnson&Johnson,
obawiamy się tych zakrzepów - najnowsze badanie naukowców, proszę państwa, mówią o tym, że ultrarzadkie przypadki takich
powikłań niekorzystnych, czyli w postaci tych zakrzepów, zdarzają się równie często w przypadku wszystkich innych
preparatów. Czyli te dwa preparaty wcale nie powinny być wyróżniane. Mówiąc krótko, panie ministrze, wszystkie szczepionki są
równie bezpieczne.
Szczepionki są bezpieczne i przede wszystkim są potrzebne. I musimy je po prostu przyjąć. Musimy zaszczepić populacyjnie Polskę,
Europę i świat. To jest najważniejsze wyzwanie, jakie stoi przed rządem i oczekuję od premiera podjęcia skutecznych działań, zaprzestanie
polityki powerpointów i slajdów w telewizji, a rozpoczęcia procesu szczepienia. Jeżeli jest tak, że
po moich rozmowach z prezydentem Warszawy, który przygotowuje 13 punktów do szczepienia, a dostaje zgodę
na cztery. Pani prezydent Łodzi informuje mnie, że wystąpiła o utworzenie czterech kolejnych masowych punktów szczepień - dostaje pozwolenie
na trzy. Jeżeli prezydent Zielonej Góry jest gotowy do szczepień populacyjnych - rozmawiałem z nim, potwierdzam; prezydent Gorzowa jest
gotowy, potwierdza. Jeżeli jest tak, że burmistrz Darłowa walczy o to, żeby otworzyć drugi punkt szczepień i dalej walczy z biurokracją, to
znaczy, że to wszystko dzisiaj nie działa tak, jak powinno działać.
No dobrze, ale nie wierzę, że tak uczciwy polityk i
tak uczciwie recenzujący rzeczywistość jak Bartosz Arłukowicz nie znajdzie żadnego pozytywnego elementu w Narodowym Programie Szczepień.
Panie redaktorze, pozytywnym elementem programu szczepień jest to, że się ludzie szczepią. Ja wskazuje miejsca, w których należałoby to przeformułować. I nie jest to krytyka
partyjna rządu PiS-u, tylko to jest wskazówka, co należy zrobić. Jeżeli prezydent Łodzi, pani prezydent
Hanna Zdanowska jest gotowa do szczepień populacyjnych, to ona musi dostać szansę i informację, kiedy te szczepienia będzie
mogła przeprowadzić. A ludzie tego nie wiedzą. Stoją przygotowane kadry, lekarze, pielęgniarki, punkty szczepień, zaplecze
i oni muszą wiedzieć od kiedy przystąpią do szczepienia. Bo muszą przygotować rozpoczęcie
tego procesu. Ja wskazuje tylko merytorycznie tu, gdzie należy poprawić. Jeżeli mamy dzisiaj tak, że szczepią
się roczniki każdego dnia innych - po co te utrudnienia? Po co te ograniczenia? Ludzie powinni dostać skierowanie
wszyscy ci, którzy chcą otrzymać skierowanie. I powinni czekać na swój możliwy termin zaszczepienia. I proponuję, żeby otworzyć szczepienia
w taki sposób, że na przykład do godziny 17:00 priorytetowo szczepimy seniorów, ludzi z przewlekłymi chorobami i wszystkich tych, którzy muszą
być naszczepieni jako koło grupy kluczowe. I tam zajmujemy się ludźmi, którzy tego potrzebują, bo z
jakiegoś powodu muszę to dostać szybciej. A po godzinie 17:00 trzeba otworzyć szczepienia, żeby w punktach się szczepionki nie marnowały,
żeby ludzie mogli aktywnie poszukać miejsc, w których te szczepionki są możliwe do otrzymania. Przecież tak jest, że ludzie chcieliby
się zaszczepić. Dla niektórych nie byłoby problemem pojechać do innego miasta czy kawałek od swojego miejsca zamieszkania
po to, żeby się zaszczepić, gdyby te szczepionki miały się zmarnować bądź czekać na tych, którzy się po te szczepionki nie zgłosili.
A dzisiaj się marnują szczepionki?
Wie pan, z całą pewnością jest strach wśród lekarzy i w punktach szczepień - rozmawiam z nimi - oni się boją dzisiaj podać
szczepionkę, nawet jeśli ją mają, komuś spoza grupy wskazanej przez Narodowy Centralny Rejestr Szczepień. A powinno
być tak, że jeśli w punkcie szczepień pozostają szczepionki i jest możliwość zaszczepienia innych ludzi, którzy i
tak będą zaszczepieni za tydzień czy dwa, i to szczepienie nie opóźnia szczepienia nikomu innemu, czyli nie opóźnia szczepienia seniorowi,
komuś z przewlekłą chorobą, to powinni mieć możliwość zaszczepienia. Po prostu, tak jak się to dzieje w Izraelu, w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach.