PolitykaSzczepienia. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: rząd jest głuchy na apele niepełnosprawnych

Szczepienia. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: rząd jest głuchy na apele niepełnosprawnych

- Program szczepień w Polsce skazał osoby niepełnosprawne i ich rodziny na wykluczenie. Tłumaczenia rządu w tej sprawie, który jest głuchy na nasze apele, są żenujące - mówi WP ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji św. Brata Alberta, od kilkudziesięciu lat zajmujący się osobami z niepełnosprawnością intelektualną.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o programie szczepień: Wykluczono osoby niepełnosprawne
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o programie szczepień: Wykluczono osoby niepełnosprawne
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

19.04.2021 19:05

WP: Premier z ministrem Michałem Dworczykiem poinformowali, że do 10 maja każdy obywatel powyżej 18. roku życia będzie mógł otrzymać e-skierowanie na szczepienie. Program szczepień według rządzących przyspiesza, ale wciąż nie zmienia się sytuacja osób z niepełnosprawnościami.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: - Jestem bardzo tym zdziwiony. Obecny obóz rządzący przed wyborami w 2015 r. i 2019 r. zapowiadał, że będzie troszczył się o osoby szczególnie potrzebujące opieki. To były sztandarowe zapowiedzi nie tylko PiS, ale także prezydenta Andrzeja Dudy. I rzeczywiście, pewne działania były pozytywne. Ale jeśli chodzi o same szczepienia, to rząd działa zupełnie odwrotnie. Osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie nie są objęci tzw. Narodowym Programem Szczepień.

Jak to rozumieć?

W innych krajach w grupach priorytetowych - obok seniorów i medyków - szczepione są osoby niepełnosprawne. Są to oczywiście szczepienia dobrowolne, nie każdy musi się na to godzić, ale najważniejsze jest, że została stworzona taka możliwość. W Polsce zaszczepiono seniorów z Domów Pomocy Społecznej, i to jest na plus, ale to jest jedynie znikoma część osób niepełnosprawnych z tej ogromnej populacji. Istnieje zaś szereg dziennych placówek dla osób niepełnosprawnych, które prowadzą terapie, rehabilitacje, pomoc psychologiczną, które praktycznie od marca 2020 r. mają wstrzymaną lub ograniczoną działalność - z tego powodu właśnie, że nie ma dla nich szczepień. Ani dla osób niepełnosprawnych, ani dla ich opiekunów, ani dla personelu.

I czym to skutkuje?

W wielu wypadkach, a obserwuję to na co dzień, terapia jest wstrzymana, co powoduje negatywne skutki dla zdrowia nie tylko fizycznego, ale także ogromne skutki psychiczne. Osoby niepełnosprawne i ich rodziny nie dość, że często w ogóle nie potrafią odnaleźć się w tej pandemicznej rzeczywistości, to jeszcze jako osoby, które nie są objęte programem szczepień, są i czują się wykluczone.

Dziś program szczepień przewiduje zapisy rocznikami…

Ale to niczego nie rozwiązuje, jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne. Większość tych ludzi to są przecież ludzie młodzi. Kiedy oni się doczekają swojej kolejki? Być może za kilka miesięcy.

Na pytania o osoby niepełnosprawne odpowiadał minister Dworczyk w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Pełnomocnik ds. programu szczepień mówił w nim dość ogólnie m.in., że "również z punktu widzenia osób niepełnosprawnych bardzo ważne jest, abyśmy nabyli odporności zbiorowej", że "wybory grup z pierwszeństwem do szczepienia są trudne", że rząd "opiera się na wytycznych naukowców". Satysfakcjonują księdza te, dość ogólne, argumenty? Bo ksiądz nazwał te wypowiedzi "żenującymi"…

Bo to są jakieś wykręty ze strony pana ministra. O jakich naukowcach pan minister Dworczyk mówi?

Rozumiem, że chodzi o Radę Medyczną…

Być może, ale jeśli jest tak, że mając doświadczenie Niemiec, Francji i Izraela, gdzie niepełnosprawni są szczepieni priorytetowo, u nas, w Polsce, osoby niepełnosprawne są traktowane tak, jak są, to ja tego nie rozumiem. Na czym polega zatem naukowość decyzji wydawanych przez ekspertów pana ministra Dworczyka?

Może zbyt mało robi się dla nagłośnienia problemu.

Od dawna wysyłane są apele i do ministra Dworczyka, i do ministra zdrowia Niedzielskiego, o włączenie osób niepełnosprawnych do systemu szczepień. Apele te kierują stowarzyszenia rodziców, stowarzyszenia prowadzące Warsztaty Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych. Psycholodzy, pedagodzy podpisują te apele. Dlaczego panowie ministrowie nie odnoszą się do tego? Nie odpowiadają tym, którzy na co dzień zajmują się osobami niepełnosprawnymi?

Argument ministra Dworczyka: "Staramy się w absolutnej większości brać te stanowiska pod uwagę, ale są również inne aspekty np. o charakterze społecznym, które także należy uwzględnić, podejmując decyzje".

To jest mowa trawa. To jest język, który nic nie oznacza. Jeśli są konkretne apele, to niech pan minister konkretnie się do nich odniesie. Niech spotka się z sygnatariuszami tych listów i apeli. Niech spotka się z niepełnosprawnymi lub ich opiekunami. Z osobami z cukrzycą, porażeniem mózgowym, autyzmem, zespołem Downa... O ile wiele działań dla osób niepełnosprawnych tej władzy oceniam jako pozytywne, tak naprawdę nie rozumiem dzisiejszego postępowania rządu. Nie ma nawet żadnego dialogu! A przecież szczepienia dla wielu to "być albo nie być".

Ksiądz cieszy się niekwestionowanym autorytetem. Może księdza rząd posłucha?

Ależ ja sam zbierałem podpisy pod takim apelem, podpisywały się pod nim różne środowiska. To było działanie absolutnie ponadpolityczne. My mówimy wszyscy jednym głosem. Ale rząd go nie słucha.

Szczepienia na COVID-19. Bartosz Arłukowicz ma propozycję

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)