Szczegóły negocjacji opozycji z PiS;"Dają się robić jak dzieci"
Liderzy PSL i Nowoczesnej negocjują z reprezentującymi PiS Jarosławem Gowinem i Adamem Bielanem możliwość zgłoszenia w Senacie poprawek do budżetu autorstwa opozycji. Według niektórych polityków PiS rozmowy to blef, bo partia rządząca ostatecznie nie pójdzie na ustępstwa.
05.01.2017 | aktual.: 05.01.2017 22:29
Według informacji Wirtualnej Polski efektem negocjacji, w których ze strony opozycji są zaangażowani szefowie Nowoczesnej Ryszard Petru i PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, była nieoczekiwana deklaracja Stanisława Karczewskiego na Twitterze.
"Jeśli będzie wola, to jako marszałek Senatu, na najbliższym posiedzeniu zgłoszę budżetowe poprawki proponowane przez opozycję" - napisał Karczewski.
Gowin i Bielan głównie słuchają
- Rozmawiamy na różnych płaszczyznach, ale Gowin i Bielan bardziej słuchają naszych propozycji, niż deklarują możliwość kompromisu dotyczącego rozwiązania kryzysu parlamentarnego - mówi WP poseł PSL znający szczegóły negocjacji.
Według informacji WP ludowcy uzgodnili, że od kilkunastu do kilkudziesięciu poprawek opozycji zostanie zgłoszonych przez senatorów PiS, jednak nie ustalili konkretnie, o jakie poprawki chodzi.
Bardziej sceptyczna wobec tych ustaleń jest wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która ocenia w rozmowie z WP, że zgłoszenie kilkunastu poprawek "nie rozwiązuje sprawy", bo potrzebna jest "rzetelna debata nad budżetem".
Według posłanki rozmowy jednak trwają, bo Nowoczesna jest w stanie rozmawiać z każdym.
Nieoficjalnie politycy partii Ryszarda Petru przyznają, że biorą pod uwagę zakończenie okupacji sali plenarnej po 11 stycznia, jeśli dojdzie do porozumienia z PiS, które pozwoli zakończyć kryzys parlamentarny.
W rozmowach dotyczących poprawek do budżetu nie biorą udziału politycy Platformy.
- Były próby kontaktu z Platformą, ale oni nie chcieli rozmawiać. Idą na twardo - ocenia WP polityk zbliżony do władz PiS.
Politycy PO zaprzeczają i deklarują, że nie wierzą w dobre intencje partii Jarosława Kaczyńskiego.
Czeka ich rozczarowanie
- Politycy PSL i Nowoczesnej pewnie jako pierwsi proponowali podjęcie rozmów. I czeka ich rozczarowanie. Petru już raz po spotkaniu z Kaczyńskim widział światełko w tunelu - śmieje się jeden z polityków PO.
Podobne oceny zdarzają się też w PiS.
- Nowoczesna i PSL dają się robić jak dzieci. Do rozmów są wystawieni Gowin Bielan, bo prezes by się nie zniżał do spotkania z Petru. Ale dzięki temu PiS będzie mogło łatwiej się z tych ustaleń wycofać - mówi WP poseł PiS.
- Czasem odnoszę wrażenie, że obu stronom chodzi wyłącznie, by grać na czas - ocenia Piotr Zgorzelski z PSL.