Szczecinianie demonstrują solidarność z Tybetem
Ok. 300 szczecinian zamanifestowało swoją solidarność z Tybetem. Na szczecińskich Jasnych Błoniach zapłonęły pomarańczowe znicze, a z owoców pomarańczy ułożono hasło "Szczecin - Tybet - Solidarni".
30.03.2008 | aktual.: 31.03.2008 00:14
W księdze pamiątkowej uczestnicy spotkania wpisywali swoje życzenia dla narodu tybetańskiego. Księga ma być przesłana do siedziby Dalajlamy w Dharamsali.
Historię i kulturę Tybetu przedstawił szczecinianom tybetolog dr Piotr Klafkowski.
Uczestnicy spotkania, prowadzonego przez dyrektora Teatru Polskiego w Szczecinie Adama Opatowicza, mieli okazję przypomnieć sobie pobyt w tym mieście Dalajlamy w 2000 r. Film dokumentujący to wydarzenie pokazano na telebimie.
Szczecińscy aktorzy odczytali fragmenty wspomnień torturowanych Tybetańczyków oraz wiersze prześladowanych mnichów i mniszek, fragmenty dzieł Dalajlamy i myślicieli Tybetu.
Wielu mieszkańców miasta przyszło na Jasne Błonia w ubraniach z elementami w kolorze pomarańczowym, nawiązującym do strojów, jakie noszą tybetańscy mnisi.
Przyszedłem, bo uważam, że my Polacy szczególnie powinniśmy zamanifestować swoją solidarność z narodem tybetańskim, tak jak świat niegdyś solidaryzował się z nami, kiedy tego bardzo potrzebowaliśmy - powiedział jeden z uczestników manifestacji.
10 marca w Lhasie, stolicy Tybetu, w 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom, mnisi buddyjscy zorganizowali pokojowe marsze. W kolejnych dniach przerodziły się one w największe od 20 lat antychińskie demonstracje, obejmujące także zamieszkane przez Tybetańczyków regiony poza granicami Tybetu. Tybetańskie władze na uchodźstwie twierdzą, że w starciach zginęło co najmniej 140 ludzi.