Szarża 20-latka z bmw. Przeleciał przez ogrodzenie i myjnię
Młody kierowca na długo zapamięta tę noc. Nieodpowiedzialne zachowanie 20-latka mogło zakończyć się tragedią. W sobotę 20 kwietnia policja z Sulęcina (woj. lubuskie) otrzymała zgłoszenie o wypadku w centrum miasta. Teraz policja udostępniła nagranie z kamer, które uchwyciły moment całego zdarzenia. Widać na nim, że najpierw kierujący pojazdem stracił nad nim panowanie i uderzył w ogrodzenie. Następnie przejechał trawnikiem kilkaset metrów, by swoją jazdę zakończyć zderzeniem z odkurzaczem na myjni samochodowej. Policja przekazała, że kierowca po wszystkim uciekł z miejsca wypadku, a co więcej, wiózł on wówczas jeszcze dwie pasażerki. Według służb, bmw należało do matki jednej z dziewczyn. Jeszcze tej samej nocy 20-latek wpadł w ręce mundurowych i trzeba przyznać, że czekają go teraz poważne konsekwencje. "W aucie znajdowały się również dwie pasażerki, które cudem nie doznały obrażeń. Policjanci ustalili, iż za kierownicą osobówki siedział 20-latek. W toku podjętych czynności, mundurowi zatrzymali młodego mężczyznę. Okazało się, że był kompletnie pijany. Przeprowadzone badanie wykazało, iż w jego organizmie znajdowało się ponad 2,5 promila alkoholu" - wyjaśniła policja. Mężczyzna został osadzony w celi sulęcińskiej jednostki. Po wytrzeźwieniu 20-latek usłyszał poważne zarzuty, w tym kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałego użycia samochodu. Mundurowi zatrzymali jego prawo jazdy. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.