Szaron porusza ręką i nogą
Władze szpitala w Jerozolimie poinformowały, że izraelski premier, ofiara masywnego wylewu krwi do mózgu przed pięcioma dniami,
reaguje na ból, samodzielnie oddycha, wzrosło mu ciśnienie krwi, porusza prawą ręką i lekko prawą nogą.
09.01.2006 | aktual.: 04.06.2018 14:52
Dyrektor szpitala Hadasa w Jerozolimie prof. Szlomo Mor-Josef powiedział, że izraelski premier Ariel Szaron jest ciągle w stanie krytycznym, ale po rozpoczętym zmniejszaniu dawki środków wywołujących śpiączkę, stwierdzono pomyślne symptomy.
Jest jeszcze zbyt wcześnie, by ocenić uszkodzenia w mózgu Ariela Szarona - powiedział neurochirurg prof. Feliks Umansky, który operował izraelskiego premiera.
Jest zbyt wcześnie, by mówić o zdolnościach intelektualnych - odpowiedział prof. Umansky na pytanie o rozmiar uszkodzeń w mózgu Szarona. Uważa on, że "minie wiele dni", zanim się tego dowiemy.
Ekipa opiekująca się premierem Szaronem rano zaczęła zmniejszać dawkę środków, wywołujących u niego śpiączkę. Jak poinformował dyrektor szpitala Hadasa w Jerozolimie prof. Szlomo Mor-Josef, skutkiem tego była reakcja pacjenta na ból: zaczął poruszać lekko prawą ręką i nogą._ Ruchy stały się bardziej dostrzegalne w miarę obniżania dawki leków usypiających_ - dodał lekarz.
Jednocześnie u pacjenta zaczęło wzrastać ciśnienie tętnicze, co jest dobrym symptomem - powiedział prof. Mor-Josef.
Wcześniej dyrekcja szpitala poinformowała, że po zmniejszeniu środków anestezyjnych rano, Szaron oddycha samodzielnie, jednak nadal dla bezpieczeństwa pozostaje pod respiratorem.
Mimo tych pomyślnych objawów, premier Izraela jest w stanie ciężkim - dodał prof. Mor-Josef.
Pytany, czy zagrożenie dla życia Szarona już minęło, neurochirurg prof. Umansky odpowiedział: Będą to mógł stwierdzić dopiero wówczas, kiedy premier siądzie na brzegu łóżka i będzie w stanie z nami rozmawiać.
Lekarz dodał, że Szaron nie otworzył jeszcze oczu i że cały proces powrotu do świadomości zajmie "kilka dni".