Szansa na rozejm w Darfurze?
Rebelianci w położonym na południu Sudanu
regionie Darfur zobowiązali się do powstrzymania akcji
zaczepnych przeciwko siłom rządowym, podczas gdy mediatorzy z
ramienia Unii Afrykańskiej (UA) usiłują przełamać impas w
rokowaniach pokojowych.
22.12.2004 | aktual.: 22.12.2004 07:45
Tak długo jak nie zostaniemy zaatakowani, nie będziemy strzelać - powiedział Abduldżabbar Dossa z Sudańskiej Armii Wyzwoleńczej.
Według państwowych sudańskich mediów, rząd złożył podobną obietnicę dzień wcześniej i wydał rozkaz swym siłom w Darfurze do przestrzegania porozumienia o przerwaniu ognia.
Rzecznik UA, Assane Ba, potwierdził, że obie strony konfliktu zamierzają przestrzegać porozumienia o przerwaniu ognia, które było w istocie ignorowane od czasu jego wynegocjowania 9 kwietnia br.
Wciąż jednak nie widać postępu na drodze do rozwiązania problemu Darfuru, gdzie w ciągu 2 lat walk zginęło co najmniej 70 tysięcy ludzi a ok. 2 mln pozostało bez dachu nad głową.
Konferencja pokojowa rozpoczęła się 11 grudnia w stolicy Nigerii - Abudży, jednak już dwa dni później przedstawiciele rebeliantów zaczęli bojkotować obrady zarzucając stronie rządowej rozpoczęcie kolejnej ofensywy w Darfurze.
Walki w Darfurze wybuchły w lutym ub. r. kiedy dwa ugrupowania ludności niearabskiej chwyciły za broń aby walczyć o większe wpływy polityczne i większy udział w dostępie do bogactw naturalnych tego rejonu ze zdominowanym przez Arabów rządem w Chartumie.