Szalony separatysta z Donbasu. Najpierw groził Polsce, a teraz strzelił do własnego kolegi
Znów jest głośno o Arsenie Pawłowie, separatyście z Donbasu, który zasłynął groźbami pod adresem Polski. Tym razem znany z niekonwencjonalnych zachowań bojownik przeprowadził test kamizelki kuloodpornej, po którym jego towarzysz broni wylądował w szpitalu.
Wyczyn "Motoroli", jak jest nazywany separatysta, można podziwiać na filmie umieszczonym w sieci. O sprawie poinformował rosyjski serwis Wzgliad. Na nagraniu widać, jak separatysta odbiera wyposażenie wojskowe i przeprowadza próbę kamizelek kuloodpornych. "Rosyjski ochotnik", jak nazywany jest w filmie tester, nakłada jedną z nich, a Pawłow oddaje do niego kilka strzałów w brzuch. Jedna z kul przedostaje się przez zabezpieczenie i rani ochotnika. Separatysta i jego ludzie szukają lekarzy, mogących pomóc rannemu. Ten zostaje przyjęty dopiero do trzeciej placówki, którą odwiedzają bojownicy.
"Motorola" jest jednym z bardziej rozpoznawalnych bojowników w szeregach prorosyjskich separatystów. Niewiele wiadomo o jego przeszłości, ale wśród wojsk walczących z armią Ukrainy krążą legendy o jego bohaterskich akcjach.
W Polsce również zyskał rozgłos za sprawą ostrych słów, jakie wystosował pod adresem naszego kraju na początku września. - Jeśli nie chcecie przepuścić samolotu ministra obrony Federacji Rosyjskiej, to przyjdę do was - groził, odnosząc się w ten sposób do zakazu przelotu nad Polską maszyny z Siergiejem Szojgu na pokładzie (zobacz nagranie).
Swoim ostatnim wyczynem niezrównoważony "Motorola" raz jeszcze pokazał, że wyjątkowo łatwo pociąga za spust i to nawet w sytuacjach, gdy po drugiej stronie lufy znajdują się jego sprzymierzeńcy. W połowie września pojawiło się nagranie, na którym dla zabawy strzela z granatnika w stronę posterunku, gdzie stacjonowali jego towarzysze broni.