Szaleńczy pościg za pijanym porywaczem karetki
25-letniego mężczyznę uciekającego kradzioną karetką pogotowia zatrzymali po pościgu radomscy policjanci. Zatrzymany, to były kierowca karetek. Jak się okazało był pijany - miał ponad promil alkoholu w organizmie. 25-latek może mieć przedstawione kilka zarzutów, m.in. kradzieży auta, jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości, będzie także musiał tłumaczyć się za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
W środę kilka minut po godz.22 oficer dyżurny radomskiej policji został powiadomiony, że z zajezdni przy ul. Wernera została skradziona karetka pogotowia. Auto miało skręcić w ulicę Szarych Szeregów. Informacja o kradzieży mercedesa sprintera została podana wszystkim patrolom pełniącym służbę w Radomiu oraz funkcjonariuszom z podległych Komendzie Miejskiej Policji posterunków i komisariatów, a także przekazana do ościennych jednostek.
Jak przypuszczali policjanci skradziony mercedes mógł skręcić w ulicę Warszawską i wjechać na krajową „siódemkę”. Przypuszczenia okazały się słuszne. „Kryminalni” zauważyli pędzącą z włączonymi sygnałami karetkę na wysokości ulicy Witosa i podjęli za autem pościg. Do pościgu za karetką włączyli się policjanci z „drogówki” i „patrolówki”.
Kierowca skradzionego auta nie chciał się zatrzymać, a włączone sygnały świetlne umożliwiały mu szybką jazdę, ponieważ kierowcy innych aut zjeżdżali z drogi widząc uprzywilejowany samochód.
Karetka przejechała w ten sposób Wsolę, Jedlińsk, a w Jedlance kierowca zjechał z DK7 i skręcił na Mokrosęk, następnie Czyżówkę i Starą Błotnicę, a w Goździe ponownie wjechał na „siódemkę” i zaczął jechać w kierunku Radomia.
We Wsoli, aby nie stwarzać zagrożenia dla kierowców, policjanci zatrzymali inne auta i zablokowali drogę uciekającej karetce. Kierowca przejechał jednak przez pas zieleni i zaczął jechać pod prąd. Przejechał w ten sposób kilkaset metrów. Nie spodziewał się jednak, że policjanci ustawili kolejną blokadę. Z piskiem opon zatrzymał się przed policyjnymi radiowozami. Cały pościg trwał 20 minut.
25-latek, były kierowca karetek, został zatrzymany. Jak się okazało był pijany. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Jak tłumaczył, nie wiedział dlaczego ukradł ambulans. O desperacji mężczyzny może świadczyć fakt, że w czasie ucieczki zadzwonił do rodziny informując ją, aby przygotowała się na najgorsze. Mężczyzna został zatrzymany. 25-latek może mieć przedstawione kilka zarzutów, m.in. za kradzież auta, jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości, będzie także musiał tłumaczyć się za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Dalsze postępowanie w sprawie prowadzi KP1 w Radomiu.