Sytuacja w Macedonii wraca do normy
Samorozwiązanie utworzonej przez etnicznych
Albańczyków Armii Wyzwolenia Narodowego - UCK - to kolejny krok w stronę normalizacji sytuacji w Macedonii -
twierdzą przebywający w tym kraju obserwatorzy.
Ali Ahmeti, lider polityczny nie istniejącej już Armii Wyzwolenia Narodowego, oświadczył w piątek, że zbliża się chwila, w której rozwinięta zostanie macedońska flaga, będącą flagą państwową dla niego i dla wszystkich pozostałych. Dodał, że macedońskie siły bezpieczeństwa mogą powrócić do rejonów kontrolowanych do tej pory przez rebeliantów, ale pod warunkiem, że w składzie policji znajdą się również policjanci Albańczycy. Teraz byli partyzanci z UCK czekają na ustawę o amnestii.
Zgodnie z planem władz, powrót uchodźców i sił bezpieczeństwa w rejony konfliktu ma odbywać się w trzech fazach i powinien zakończyć się pod koniec grudnia.
Przewiduje się, że najpierw pojawią się tam obserwatorzy z ramienia Unii Europejskiej i OBWE wraz z żołnierzami NATO, uczestniczącymi w operacji "Rudy lis", a dopiero po nich macedońskie siły bezpieczeństwa.
Przejawem stopniowej normalizacji życia w rejonach kryzysu jest także przerwanie bojkotu zajęć szkolnych przez ponad 600 albańskich uczniów szkół średnich w Kumanowie.(mon)