ŚwiatSyryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: co najmniej 162 tys. ofiar śmiertelnych konfliktu

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: co najmniej 162 tys. ofiar śmiertelnych konfliktu

Co najmniej 162 tys. ludzi zginęły w ciągu trwającego od ponad trzech lat konfliktu w Syrii - podało w poniedziałek opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Tysiące osób zostały schwytane przez siły Baszara el-Asada albo walczących z nim rebeliantów.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: co najmniej 162 tys. ofiar śmiertelnych konfliktu
Źródło zdjęć: © AFP | Aleppo Media Centre / Tamer Al-Halabi

19.05.2014 | aktual.: 19.05.2014 12:30

Mające siedzibę w Wielkiej Brytanii Obserwatorium poinformowało, że straty w szeregach sił walczących po stronie rządu w Damaszku są wyższe niż wśród grup rebelianckich walczących z reżimem prezydenta Asada. Po stronie Asada walczą, poza syryjska armią, także bojownicy libańskiego Hezbollahu i inni szyiccy rebelianci.

Szacuje się, że od wybuchu konfliktu w Syrii w maju 2011 roku zginęły co najmniej 54 tys. cywilów.

Według Obserwatorium wśród ofiar śmiertelnych jest także ok. 3 tys. ludzi o nieznanej tożsamości lub nieokreślonej przynależności do stron konfliktu.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka zastrzegło, że wszystkie strony syryjskiego konfliktu zaniżają dane o stratach we własnych szeregach, co sprawia, że podanie precyzyjnego bilansu jest praktycznie niemożliwe. Całościowy bilans jest zapewne o ok. 70 tys. wyższy i wynosi 230 tys. ofiar śmiertelnych - twierdzą syryjscy aktywiści.

Jak zaznaczyło Obserwatorium, dane nie uwzględniają ok. 18 tys. ludzi przetrzymywanych przez władze i tych, których los jest nieznany, a także tysięcy zaginionych po operacjach syryjskich służb bezpieczeństwa. Kolejnych 8 tys. syryjskich żołnierzy i członków proasadowskich milicji jest zaginionych po tym, jak dostali się w niewolę rebeliantów.

Ponadto 1,5 tys. rebeliantów zostało uprowadzonych w ramach konfliktu między samymi bojownikami, który toczy się na marginesie walk rebeliantów z siłami Asada w Syrii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)