Syryjczyk zrobił już próbne detonacje. Hiszpanie zapobiegli ogromnej tragedii
17-letni uchodźca z Syrii, jak zaznaczył hiszpański sędzia, był "wysoce zradykalizowany". Chłopak nauczył się konstruować i detonować ładunki wybuchowe, by w imieniu Państwa Islamskiego przeprowadzić zamach o charakterze terrorystycznym we własnym liceum.
Zgodnie z wtorkową decyzją hiszpańskiego sądu najwyższego 17-letni Syryjczyk został tymczasowo aresztowany na okres sześciu miesięcy. Chłopak jest podejrzany o sympatyzowanie z Państwem Islamskim, przynależność do organizacji terrorystycznej i planowanie zamachu bombowego na szkołę średnią, do której sam uczęszczał.
Uzasadniając postanowienie o areszcie dla nieletniego, sędzia Jose Luis de Castro podkreślił, że zarzucane chłopakowi czyny to "przestępstwa ogromnej wagi". Dodał przy tym, że podejrzany był "wysoce zradykalizowany, miał obsesję na punkcie wojska, nosił stroje kamuflażowe, a jego postawa była niezwykle homofobiczna i antysemicka". Miał też przysięgać lojalność Państwu Islamskiemu w mediach społecznościowych.
Zapowiedział atak przez WhatsAppa
W niedzielę 17-latek, jak mówił sędzia na posiedzeniu aresztowym, testował na polu domowej roboty bomby. Odgłosy wybuchów było słychać z daleka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Topnieje liczba chętnych". Plany ws. lekcji religii
Z kolei państwowa agencja informacyjna EFE podaje, że przez WhatsApp Syryjczyk wysłał niektórym kolegom z klasy wiadomość z ostrzeżeniem: "Jutro ten wielki dzień". Część z nich powiedziała o tym swoim rodzicom, którzy ze strachu nie pozwolili uczniom iść z poniedziałek do szkoły. Następnego ranka 17-latek został zatrzymany przez policję.
Podejrzany wraz z matką i 10-letnią siostrą od dwóch lat mieszkał w Montellano w prowincji Sewilla. Rodzinie z Syrii nadany został status uchodźcy.
Źródło: "The Times of Israel"