Syria wycofuje wojska z Libanu - sygnał dla USA?
Armia syryjska kontynuuje wycofywanie oddziałów z
niektórych pozycji w północnym Libanie i na południe od Bejrutu.
Stopniowe ograniczanie wojskowej obecności wojsk syryjskich w Libanie
odbierane jest jako pośredni sygnał pod adresem USA.
Jest to już czwarte w ciągu ostatnich trzech lat przemieszczenie
wojsk syryjskich w regionie.
15.07.2003 | aktual.: 15.07.2003 13:59
Przemieszczanie się wojsk syryjskich można traktować jako pośredni sygnał Damaszku w stronę Waszyngtonu - powiedział deputowany z północnolibańskiej prowincji Batrun, Butros Harb. Jego zdaniem, dla Amerykanów problemem jest jednak nie tyle obecność w Libanie wojsk syryjskich, co szyickiego Hezbollahu oraz grup bojowników palestyńskich.
Wojska syryjskie wkroczyły do Libanu w 1976 r. z mandatu Ligi Arabskiej, jako siła pokojowa i rozjemcza pomiędzy walczącymi ugrupowaniami, które rozpętały wojnę domową w tym kraju. Syryjczycy, którzy początkowo zachowywali względną neutralność między frakcjami chrześcijańskimi a islamskimi i palestyńskimi, potem zwrócili się przeciwko tym pierwszym, oskarżając chrześcijan o współpracę z Izraelem. Narzucili też powojenny układ polityczny, który umocnił pozycję muzułmanów kosztem tradycyjnych wpływów chrześcijańskich maronitów.
Porozumienie z Taif z 1989 r., kładące kres 30-letniej wojnie domowej przewidywało, że w 1992 r. Syria wycofa wszystkie wojska do granicznej doliny Bekaa we wschodnim Libanie, a następnie całkowicie opuści ten kraj. Data całkowitego wycofania oddziałów nie została jednak ustalona. W maju br. prezydent Syrii oświadczył, że "państwo libańskie jest już zdolne realizować zadania bezpieczeństwa i utrzymania porządku", co odebrano jako zapowiedź definitywnego wycofania wojsk.
Ocenia się, że w chwili obecnej w Libanie pozostaje jeszcze 15-20 tys. żołnierzy syryjskich, z 35 tys. wprowadzonych tam w 1976 r.