Syria: eksplozja pod Damaszkiem, co najmniej 15 zabitych
Co najmniej 15 osób zginęło, a ponad 30 odniosło obrażenia na skutek eksplozji samochodu pułapki na przystanku autobusowym na południowo-zachodnich przedmieściach Damaszku - podała syryjska telewizja państwowa.
Telewizja poinformowała, że zginęli sami cywile. Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka wśród ofiar śmiertelnych zamachu w dzielnicy Es-Sumarija jest dziewięciu cywilów, w tym dwoje dzieci, oraz sześciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
"Bilans ofiar prawdopodobnie wzrośnie, bo część rannych jest w stanie krytycznym" - zaznaczyło Obserwatorium w komunikacie.
Jak dotąd nikt nie przyznał się do zamachu, agencja Reuters przypomina jednak, że zamachy samobójcze to taktyka stosowana często przez rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
Przystanek autobusowy w Es-Sumarii to jeden z głównych punktów przesiadkowych na trasach z i do Damaszku.
Szacuje się, że od początku konfliktu w Syrii, który z pokojowych demonstracji przerodził się w wojnę domową, zginęło ponad 100 tys. osób, a ponad dwa miliony musiały uciekać z kraju.