Syreny jednak nie zawyją? W sieci zawrzało. Samorządowcy mówią "nie"

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało o tym, że w niedzielę na terenie każdego województwa zawyją syreny alarmowe. Jest to "akcja w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej". Pomysł został skrytykowany ze względu na obecność uchodźców z Ukrainy, którym syreny mogą przypomnieć o wojennej traumie. Część samorządowców nie zamierza wykonać polecenia rządu.

Samorządowcy nie chcą włączyć w niedzielę syrenSamorządowcy nie chcą włączyć w niedzielę syren
Źródło zdjęć: © East News
Sylwia Bagińska

"Jutro (niedziela - przyp. red.) o godz. 8:41, w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej, zawyją syreny alarmowe we wszystkich województwach w całym kraju. Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu, chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę" - napisał w mediach społecznościowych Mariusz Kamiński, szef MSWiA.

Pomysł został skrytykowany przez wiele osób. Internauci wskazywali m.in. na traumę uchodźców z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną.

Resort dodał jednak, że do "osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim".

Zobacz też: "Rosja nie zniknie z mapy". Co z imperialnymi planami Putina?

Włodarze nie włączą syren. Krytykują rząd

Od razu po komunikacie MSWiA głos zaczęli zabierać prezydenci miast. "Rząd zarządził włączenie syren na rocznicę katastrofy smoleńskiej. W mieście, w którym jest 120 tysięcy straumatyzowanych ukraińskich dzieci, reagujących nerwowo nawet na dźwięk samolotu" - napisał w mediach społecznościowych prezydent stolicy.

"Syreny w Warszawie są w gestii wojewody. Apeluję o ciszę!" - podkreślił Rafał Trzaskowski.

Niektórzy włodarze miast zapowiedzieli, że nie włączą syren. "Zdecydowałam, że jutro (niedziela - przyp.red.) nie zostaną uruchomione w Łodzi syreny alarmowe. W obliczu trwającej wojny w Ukrainie nadużywanie tych sygnałów przez rząd i wojewodę to skrajna nieodpowiedzialność" - napisała Hanna Zdanowska.

Na taki krok zdecydował się również prezydent Poznania. "Rząd zlecił nam uruchomienie syren alarmowych, by uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej. Zdecydowanie odmawiamy! W Poznaniu przebywa kilkadziesiąt tys. straumatyzowanych uchodźców, w tym dzieci, które nawet na dźwięk samolotu potrafią zareagować strachem i silnym stresem" - wyjaśnił Jacek Jaśkowiak.

Na podobny krok zdecydował się Jacek Karnowski. "Jak wielu innych samorządowców podjąłem decyzję o niewłączaniu jutro w Sopocie syren alarmowych. "Przebywają u nas tysiące uchodźców z Ukrainy, którzy ukrywali się w swoim kraju przed bombami i rakietami zbrodniczego systemu. Sygnał l alarmu lotniczego jest dla nich wielką traumą" - oznajmił włodarz Sopotu.

"W Sosnowcu, w niedzielę, syreny nie będą wyły. To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny" - przekazał Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

"Podjąłem jednak decyzję, że jutro w Dąbrowie Górniczej syreny nie zawyją" - napisał prezydent tego miasta Marcin Bazylak.

"Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie" - przekazał Marcin Krupa.

"Rząd polecił włączyć jutro syreny alarmowe, by upamiętnić ofiary Smoleńska. Nie mamy możliwości wyłączenia ich w Gdyni. Apeluję o rezygnację z tego pomysłu w czasie, gdy w Polsce przebywają setki uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym dzieci. O ofiarach katastrofy nie zapominamy" - napisał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Na wspólnej konferencji prasowej z Donaldem Tuskiem prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski poinformował, że zapewne nie wykona tego polecenia. Włodarz przypomniał, że dzieci z Ukrainy na dźwięk dzwonka szkolnego chowają się pod ławki.

Polska Agencja Prasowa dodała, że syreny nie zawyją także w Lublinie, Opolu i Gorzowie Wielkopolskim. Na ten ruch nie zdecydowały się natomiast władze Gdańska.

Politycy ostro o pomyśle rządu. Chodzi o włączenie syren

Ta akcja została skrytykowana m.in. przez Donalda Tuska. - To nie jest dobry pomysł - podkreślił były premier.

"W Polsce przebywa ponad 2 miliony uchodźców z Ukrainy, dla których syreny alarmowe są sygnałem nadchodzących nalotów i ogromnego zagrożenia. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, odwołajcie tę decyzję! Pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej możemy uczcić w ciszy" - napisał szef ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Za wschodnią granicą trwa wojna. Właśnie przyjęliśmy u siebie przerażonych uciekających przed nią ludzi. Z traumą. Tymczasem władza zarządza włączenie alarmowych syren w całym kraju. Sadyzm" - napisała posłanka Marzena Okła-Drewnowicz.

"Ponad 2,5 miliona naszych sióstr i braci z Ukrainy uciekło przed bombami, dlatego jutro rano PiS im włączy syreny alarmowe. Panie Mariuszu Kamiński, proszę cofnąć tę decyzję, zły czas, zły moment" - wskazał poseł Tomasz Trela.

"Trwa wojna. Włączanie nad ranem syren alarmowych to zły pomysł. Uszanujmy traumatyczne przeżycia ukraińskich uchodźców, którzy u nas znaleźli schronienie - przekazał na Twitterze poseł Michał Szczerba.

Pojawiają się też głosy, że syreny w ostatnich tygodniach były uruchamiane w miastach, które teraz protestują przeciwko takiemu uczczeniu katastrofy smoleńskiej. Poinformował o tym m.in. Wojciech Wybranowski, redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego".

Decyzja o niewłączeniu syren nie spodobała się m.in. Małgorzacie Jacynie-Witt, która stwierdziła, że to "spowoduje traumę u znacznej części Polaków".

Pomysł potępiają także niektórzy politycy z obozu władzy

Wirtualna Polska nieoficjalnie się dowiedziała, że decyzja ws. syren została podjęta nie przez MSWiA, a na wyższym szczeblu. MSWiA ma być tylko wykonawcą polecenia. Nasi rozmówcy sugerują, że decyzja zapadła w Kancelarii Premiera.

Jak słyszymy, nie wszystkim w obozie władzy decyzja o uruchomieniu syren się podoba.

Przypomnijmy również, że na włączenie syren nie zdecydowały się służby więzienne, które miały to zrobić w hołdzie dla funkcjonariuszki Służby Więziennej, która została zamordowana w pracy. Decyzję tą tłumaczył wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który jako argument wskazał wojnę w Ukrainie.

Wybrane dla Ciebie

Polska jako nowa potęga militarna Europy. "Mamy takie powiedzenie"
Polska jako nowa potęga militarna Europy. "Mamy takie powiedzenie"
Tysiące Niemców bez prądu. Policja podejrzewa ekstremistów
Tysiące Niemców bez prądu. Policja podejrzewa ekstremistów
Odwołane rodeo w Gliwicach. Tak skomentował to Kaczyński
Odwołane rodeo w Gliwicach. Tak skomentował to Kaczyński
Masakra na pogrzebie w DRK. Rebelianci zabili co najmniej 50 osób
Masakra na pogrzebie w DRK. Rebelianci zabili co najmniej 50 osób
Zatrzymanie kurierów na A4. Przewozili pięciu Etiopczyków
Zatrzymanie kurierów na A4. Przewozili pięciu Etiopczyków
Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Nawrocki o Putinie w Finlandii. "Gotowy do ataku na kolejne państwa"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
Deklaracja ze strony Litwy. Mowa o "zacieśnianiu współpracy"
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
"Brakuje słów". Pokazał, co Rosjanie zrobili emerytom
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Sebastian M. stanął przed sądem. "Wszystkiego można się spodziewać"
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Proces Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Przerzut wojsk USA do Polski. Ponad 100 wozów Bradley
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie
Jest reakcja Ukrainy na słowa Nawrockiego. Wydali oświadczenie