Synowie Don Kichota próbują pomóc bezdomnym
Francuskie stowarzyszenie Synów Don Kichota rozłożyło w centrum Paryża ponad 200 namiotów, aby unaocznić paryżanom problem bezdomnych, których liczbę w całej Francji określa się na 100-400 tysięcy.
28.12.2006 | aktual.: 28.12.2006 19:35
Z namiotów korzystają ludzie niemający dachu nad głową i setki paryżan, którzy z wyboru nocują w tych namiotach, aby lepiej uświadomić sobie sytuację bezdomnych.
Stowarzyszenie oświadczyło, że nowe rządowe obietnice wydatkowania 70 milionów euro z funduszów publicznych na poprawę sytuacji bezdomnych to za mało.
Pieniądze te, według zapowiedzi minister do spraw integracji i równych szans, Catherine Vautrin, będą przeznaczone na przedłużenie godzin otwarcia ośrodków doraźnej pomocy dla bezdomnych i zwiększenie w najbliższych miesiącach z tysiąca do czterech tysięcy liczby stałych miejsc w schroniskach dla bezdomnych.
Do końca 2007 r. liczba tych stałych miejsc, z których ludzie pozbawieni dachu nad głową mogą korzystać dłużej niż przez 3 miesiące, ma wzrosnąć do 10.500.
Konserwatywny kandydat na prezydenta Francji, minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy, powierzył adwokatowi Arno Klarsfeldowi misję kształtowania w opinii publicznej przekonania, że konieczne jest uchwalenie we Francji ustawy "o prawie obywateli do mieszkania".
Sarkozy w swej kampanii wyborczej obiecuje, że w dwa lata po objęciu przez niego Pałacu Elizejskiego nikt już nie będzie musiał we Francji spać na ulicy.
Według niedawno przeprowadzonego sondażu, 48% Francuzów obawia się, że może znaleźć się w sytuacji wykluczenia, bez dachu nad głową.