Syn Villas oskarża opiekunkę
Wszystko wskazuje na to, że zmarła 5 grudnia Violetta Villas nie miała odpowiedniej opieki. Opiekunka i menadżerka artystki, Elżbieta Budzyńska nie ma sobie nic do zarzucenia. Inaczej tę sprawę widzi jednak rodzina wokalistki - informuje "Super Express".
12.12.2011 | aktual.: 12.12.2011 09:54
- Jestem pewny, że pani Budzyńska nie zajmowała się należycie moją mamą - oskarżał opiekunkę syn Villas, Krzysztof Gospodarek. Mężczyzna przed dwoma laty złożył doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Śledztwo umorzono. Violetta Villas zeznała wtedy, że Budzyńska dobrze się nią zajmuje.
Violetta Villas i Elżbieta Budzyńska utrzymywały się z pieniędzy za koncerty i imprezy. Sytuacja finansowa artystki poprawiła się, gdy Donald Tusk przyznał jej 4 tys. zł specjalnej emerytury. Rodzina obawiała się jednak, że Villas nie dostaje tych pieniędzy.
Przeciwnikiem Budzyńskiej jest także sąsiadujący z posesją w Lewinie Kłodzim Jan Mulawa. To on przed kilku laty zawiadomił policję i pogotowie, że Villas pozostawiona bez opieki spędzała długie godziny w fotelu otoczona gromadą psów. Artystka trafiła wtedy do szpitala psychiatrycznego, a schronisko zlikwidowano. Rodzina bała się wtedy, że taka sytuacja może się powtórzyć.