Syn Pileckiego domaga się gigantycznego odszkodowania
Syn rotmistrza Witolda Pileckiego wystąpił o ponad 26 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania od Skarbu Państwa za krzywdę doznaną przez jego ojca. Pełnomocniczka syna Pileckiego mec. Anna Bufnal oceniła, że niższa kwota byłaby "umniejszeniem roli i funkcji rotmistrza".
Jak podaje "Super Express", sprawa dotyczy przyznania 26 mln zł jako zadośćuczynienie i odszkodowanie za więzienie i śmierć rotmistrza Witolda Pileckiego. W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa. Syn rotmistrza Andrzej Pilecki został przesłuchany jako świadek. Następna rozprawa odbędzie się w styczniu.
Dziennik zapytał mec. Annę Bufnal, pełnomocniczkę Andrzeja Pileckiego, m.in. o to, skąd taka kwota i dlaczego po tylu latach rodzina zdecydowała się na taki wniosek.
Pełnomocniczka podkreśliła, że niższa kwota byłaby "umniejszeniem roli i funkcji rotmistrza Pileckiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Skandal po marszu. "Brzmi szczególnie paskudnie"
"Nie godziło się wystąpić o mniejszą kwotę"
- Uznaliśmy, że nie może to być kwota mniejsza niż 13 milionów, gdyż taka kwota została przyznana panu Tomaszowi Komendzie, który w ramach pomyłki sądowej został niesłusznie pozbawiony wolności - wyjaśniła mecenas. - Z całym szacunkiem, ale pozbawienie wolności w naszym rozumieniu jest mniejszą dolegliwością niż pozbawienie życia. Skoro pozbawiony ktoś zostaje życia, znaczy, że doznał większej skali naruszeń jego dóbr osobistych, niż pozbawienie wolności. Zatem nie godziło się wystąpić o mniejszą kwotę - dodała.
Obecny na sali rozpraw Andrzej Pilecki powiedział, że jako dziecko widział ojca ostatni raz na miesiąc przed aresztowaniem. - On wtedy wracał z ciężkiego zadania i wracając stamtąd, odwiedził nas. Był innym człowiekiem, niż przy poprzednim spotkaniu - mówił. Przyznał, że z opowieści wie, że jego ojciec był bity, źle traktowany. - Jak ojca aresztowano, to już go nie widziałem - powiedział.
Źródło: "Super Express", PAP