Syn imigranta z Polski walczy o Biały Dom

Syn Żyda spod Limanowej w Małopolsce może zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. To nie żart. Bernie Sanders, bo o nim mowa, w wyścigu o Biały Dom ubiega się o nominację Partii Demokratycznej. W stanie Iowa o mały włos przegrał prawybory z Hillary Clinton.
Za to we wtorkowych prawyborach w stanie New Hampshire pewnie pokonał konkurentkę z Partii Demokratycznej (stosunkiem głosów 60 do 39 procent).

Do uzyskania nominacji demokratów jeszcze daleka droga, ale ten 74-letni senator ze stanu Vermont już stał się bohaterem mediów. Nie tylko amerykańskich.

(WP, TVN24, Rzeczpospolita, PAP, oprac.: mg)

Sanders okazał się (obok miliardera Donalda Trumpa wśród republikanów) największą niespodzianką wyborów prezydenckich w USA. Obaj, choć mają skrajnie różne programy, krytykują "partyjny establishment" w Waszyngtonie i obiecują "przywrócić Ameryce wielkość".

Na mityngi wyborcze Sandersa przychodzą tłumy najbardziej lewicowego elektoratu demokratów. To głównie osoby białe oraz młodzi.

Sanders jest najdłużej urzędującym niezależnym kongresmanem w historii. - W 1932 roku gość o nazwisku Hitler wygrał wybory i w rezultacie 50 milionów ludzi straciło życie po wybuchu II wojny światowej, w tym 6 milionów Żydów, więc już jako dziecko nauczyłem się, że polityka to ważna rzecz - tak wyjaśniał, dlaczego wybrał karierę polityka.

W kampanii Sanders chętnie mówi o rodzinie. W spocie wyborczym informuje, że jego przodkowie pochodzą z Polski. Jego ojciec, Eliasz Sanders, był polskim Żydem, urodził się w Słopnicach, koło Limanowej.
W 1921 roku Eli jako 17-latek wyemigrował z Europy do Nowego Jorku, gdzie poznał córkę imigrantów z Polski i Rosji. Wielu członków rodziny ojca i matki, którzy zostali w Europie, zginęło w Holokauście z rąk Niemców.

To tutaj urodził się ojciec Berniego Sandersa, który razem z Hilary Clinton ubiega się o nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich w USA.

Latem 2013 roku Bernie Sanders odwiedził Słopnice, gdzie od wójta otrzymał zachowane po rodzinie pamiątki. Między innymi zdjęcia nieistniejącego już rodzinnego domu oraz kopie dokumentów związane z rodziną Sandersów.

Życiorys Sandersa budzi coraz większe zainteresowanie. Ostatnio okazało się, że jako młody człowiek był przez kilka miesięcy w kibucu Szaar Haamakim koło Hajfy (Izrael) prowadzonym przez młodzieżówkę bardzo lewicowej organizacji Haszomer Hacair.

A jakie ma poglądy? Sanders uważa, że zarobki klasy robotniczej powinny rosnąć, podobnie jak płaca minimalna, uniwersytety powinny być bezpłatne, a marihuana legalna w całych Stanach Zjednoczonych.
W 2002 roku opowiadał się stanowczo przeciwko militarnemu zaangażowaniu w Iraku, teraz przestrzega przed islamofobią.