Świeży rekrut ponad wszystko. Rosjanie mają nową metodę
Pracownicy Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej i innych organów prokuratorskich rozpoczęli rekrutację ochotników na wojnę w Ukrainie - pisze rosyjski dziennik "Kommersant", opierając się na źródłach w środowisku prawniczym.
Wedle ustaleń gazety, śledczy zaczęli podsuwać oskarżonym specjalne dokumenty, w których stwierdza się, że mogą oni zostać zwolnieni z odpowiedzialności karnej poprzez podpisanie umowy z rosyjskim MON. Są jednak pewne wyjątki. Taka możliwości nie mają osoby podejrzane o pedofilię, terroryzm, sabotaż, zdradę stanu i szereg innych przestępstw.
Jeśli oskarżony wyrazi zgodę, zostaje przekazany wojsku, które zawiera z nim umowę. Następnie - na wniosek dowódcy jednostki, w której oskarżony będzie służył - śledczy zawiesza, a następnie zawiesza postępowanie karne. Sprawa jest ostatecznie zamykana, dopiero po zwolnieniu ze służby w wojsku lub otrzymaniu odznaczenia państwowego.
"To nie jest w porządku"
- Zasadniczo śledczych postawiono w roli agitatorów wśród podejrzanych i oskarżonych, by skłonić ich do zawarcia umowy z rosyjską armią. Myślę, że nie jest to do końca w porządku, ponieważ zadaniem śledczych jest zebranie dowodów w sprawie karnej, a nie rekrutacja nowych żołnierzy - powiedział "Kommiersantowi" prawnik Roman Kandaurow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według jednego z rozmówców Kommiersanta, podobna procedura obowiązuje już na okupowanych terytoriach Ukrainy i w rosyjskich regionach położonych najbliżej nich. - Jest ona stopniowo rozszerzana na pozostałe regiony - dodaje gazeta.
Źródło: Meduza/Kommiersant