Święty Mikołaj z Niebiańskich Wrót czeka na listy
Gdy zbliża się Boże Narodzenie, pracownicy oficjalnego urzędu pocztowego Świętego Mikołaja uwijają się jak w ukropie. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie wysłali kartki z prośbą o prezent, podajemy adres: Weihnachtsmann, 16798 Himmelpfort, Niemcy.
20.12.2012 | aktual.: 09.01.2013 10:40
Himmelpfort, czyli Niebiańskie Wrota leżą w 90 kilometrów od granicy z Polską, wśród malowniczych jezior i lasów Brandenburgii. Pierwsze listy do Świętego Mikołaja nadeszły w 1984 roku od dwójki dzieci z Berlina i Saksonii. To im wioska zawdzięcza międzynarodową popularność.
- Przypuszczam, że dzieci zainspirowała nazwa. Przewertowałem urzędowy spis miejscowości w Niemczech. Himmelpfort jest rzeczywiście tylko jedno - przyznaje Rolf Schulz, rzecznik prasowy Deutsche Post.
Pracownicy poczty odpisują dzieciom
Ówczesnej pracownicy urzędu pocztowego, Kornelii Matzke zrobiło się żal małych nadawców. Nie była służbistką i nie chciała odesłać listów z dopiskiem: adresat nieznany. Chwyciła, więc za długopis i napisał kilka zdań z podziękowaniami. Z roku na rok popularność Niebiańskich Wrót rosła i do urzędu pocztowego zaczęło przychodzić coraz więcej kartek z życzeniami do Świętego Mikołaja i listą prezentów pod choinkę - średnio 76 rocznie. Pracownice poczty zabierały listy do domu i puszczając wodze fantazji odpisywały dzieciom.
Worek z listami rozsypał się po zjednoczeniu Niemiec. Bywały dni, że do maleńkiego urzędu pocztowego w Himmelpfort przychodziło przez Bożym Narodzeniem po 2 tys. kartek. Urzędniczki nie były w stanie przerobić takiej ilości korespondencji. Wreszcie Deutsche Post objęła oficjalny patronat nad przedsięwzięciem i w okresie przedświątecznym zatrudniła dwie osoby do pomocy.
- Nie kierujemy się jedynie względami marketingowymi - zapewnia Rolf Schulz. - Pragniemy zaszczepić dzieciom ginącą tradycję pisania listów. Chcemy, aby zrozumiały, jaką frajdę daje pisanie i otrzymywanie listów, a nie tylko maili, czy sms-ów. W końcu to nasi przyszli klienci - dodaje.
Drużyna Świętego Mikołaja
Obecnie urząd pocztowy Świętego Mikołaja w Himmelpfort mieści się w miejscowym domu kultury. W okresie przedświątecznym bierze go w posiadanie listowa brygada Świętego Mikołaja. W ubiegłym roku liczyła 20 osób, w tym roku rozrosła się do 25 pań. Pięć pracuje w świetlicy, przy odświętnie udekorowanym stole, reszta odpowiada na listy na zapleczu. Wszystkie pochodzą z Himmelpfort i okolicznych miejscowości. Wiele siedzi na bezrobociu. Praca przy bożonarodzeniowej korespondencji zapewnia dodatkowy dochód, a przed świętami przyda się każde dodatkowe euro. Wprawdzie rzecznik Deutsche Post nie chce zdradzić zarobków pań, ale zapewnia, że wynagrodzenie przewyższa średni dochód etatowego listonosza.
W tym roku do urzędu pocztowego w Niebiańskich Wrotach napisało już 230 tys. dzieci z 81 krajów, o 70 tys. mniej niż w ubiegłym roku. - Do świąt pozostało jeszcze trochę czasu - mówi Rolf Schulz. - Kto wie, może uda się pobić rekord z ubiegłego roku? Najmłodsi rysują, starsi piszą. W korespondencji do świętego Mikołaja nie obowiązują żadne granice wiekowe. Najstarszy nadawca dobiegał do dziewięćdziesiątki. Najwięcej listów piszą dzieci z Niemiec, ale nie brakuje kartek z zagranicy. W tym roku najwięcej nadeszło z Polski - aż 1100. Do urzędu pocztowego w Niebiańskich Wrotach przychodzą pozdrowienia z najbardziej odległych zakątków świata. Według statystyk prowadzonych przez pracowników poczty Himmelpfort jest szczególnie popularne w Azji - Chinach, Japonii, Tajwanie i Singapurze. Nie brakuje także pozdrowień od dzieci z krajów muzułmańskich - Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Dzieci piszą, że nie wierzą w Świętego Mikołaja
- Niektóre dzieci piszą, że już nie wierzą w Świętego Mikołaja, ale szczerze przyznają, że wolą nie ryzykować braku prezentu pod choinką - śmieje się Rolf Schulz. Jakich prezentów pragną współczesne dzieci? - Ich marzenia idą z duchem czasu, a w tym roku rodzice będą musieli sięgnąć głęboko do kieszeni - ostrzega rzecznik Deusche Post. - Dostajemy najwięcej kartek z prośbami o sprzęt elektroniczny - komórki, odtwarzacze DVD, konsole do gry, tablety. Z drugiej strony bardzo duża grupa dzieci jest tradycjonalistami. Proszą świętego Mikołaja o pluszowe misie, lalki, klocki lego - wylicza Rolf Schulz
Urząd pocztowy w Himmelpfort nie jest jedynym urzędem świętego Mikołaja w Niemczech. W okresie przedświątecznym Deutsche Post otworzyła siedem placówek w miejscowościach o nazwach nawiązujących do tradycji Bożego Narodzenia - m.in. w Engelskirchen (Anielski Kościół) w Nadrenii Północnej Westfalii, w Himmlestadt (Niebiańskie Miasteczko) w Bawarii, Nikolausdorf (Wioska Mikołaja) w Dolnej Saksonii, czy Himmelsberg (Niebiańska Góra) w Turyngii. Jednak Himmelpfort popularnością bije na głowę pozostałych konkurentów.
Początkowo święty Mikołaj z Niebiańskich Wrót odpisywał tylko po niemiecku. Obecnie włada aż 17 językami, m.in. angielskim, francuskim, rosyjskim węgierskim, chińskim, greckim. I oczywiście polskim. Odpowiedź to ozdobiona motywami świątecznymi kartka z życzeniami, przygotowana w centrali Deutsche Post, ale w nagłówku widnieje napisane odręcznie imię nadawcy, a w kopercie znajduje się drobna niespodzianka.
Święty Mikołaj rezyduje w Niebiańskich Wrotach
Święty Mikołaj rezyduje w Niebiańskich Wrotach przez sześć tygodni - od 9 listopada do 24 grudnia. Od wtorku do niedzieli osobiście odbiera listy w urzędzie pocztowym. W tym roku odwiedziło go 10 tys. dzieci, aby przekazać życzenia i prośby o prezenty.
Niemieccy pocztowcy z Himmelpfort obiecują, że odpowiedzą na każdy list, który nadejdzie do ich placówki. Rolf Schulz prosi tylko nadawców, aby w pośpiechu nie zapomnieli o napisaniu czytelnie adresu zwrotnego. - W przeciwnym razie nawet brygada listowa świętego Mikołaja okaże się bezradna - ostrzega.
Specjalnie dla Wirtualnej Polski Izabella Jachimska z Berlina