ŚwiatŚwięty Mikołaj podpalaczem słomianego kozła?

Święty Mikołaj podpalaczem słomianego kozła?

Ogromna słomiana figura kozła, którą kupcy ze szwedzkiego miasta Gaevle od prawie 40 lat stawiają na otwarcie sezonu świątecznego, znów spłonęła - już po raz 22. Policja podejrzewa, że podpalaczem był mężczyzna przebrany za Świętego Mikołaja.

05.12.2005 | aktual.: 05.12.2005 07:10

Policjanci i mieszkańcy Gaevle, położonego ok. 150 km na północ od Sztokholmu, nie są specjalnie zaskoczeni i mówią, że podpalanie gwiazdkowego kozła to już niemal tradycja.

Kozioł stanął w płomieniach wieczorem w sobotę i zaledwie po kilku minutach został z niego sam szkielet. Podpalaczy jak niemal co roku nie udało się złapać. Wiadomo, że jeden z podejrzanych mężczyzn widzianych w pobliżu figury miał na sobie strój Świętego Mikołaja.

13-metrowy słomiany kozioł z Gaevle tylko 10 razy dotrwał do świąt. W 1979 roku spłonął zanim został ukończony. W 1976 roku figurę staranował samochód, a rok później zajęła się od fajerwerków.

Na początku lat 70. zniecierpliwione podpaleniami władze miejskie zakazały wznoszenia gwiazdkowego kozła. Miniaturowa podobizna, wykonana wtedy przez dzieci z miejscowych szkół, skończyła prawie tak tragicznie jak prototyp - ktoś roztrzaskał ją na kawałki.

Źródło artykułu:PAP
tradycjaszwecjaświęta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)