Święczkowski zapowiedział. Nie stawi się na posiedzeniu komisji

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski nie stawi się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, uznając jej działania za niekonstytucyjne.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkoski
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkoski
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Kamila Gurgul

Prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski, poinformował marszałka Sejmu, Szymona Hołownię, że nie weźmie udziału w posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Święczkowski uzasadnił swoją decyzję, twierdząc, że działania komisji są niezgodne z konstytucją. Przesłuchanie miało się odbyć w poniedziałek o godzinie 15:30.

W piśmie z 3 lutego, Święczkowski podkreślił, że nie zamierza uczestniczyć "w bezprawnych działaniach Sejmu". Odwołał się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ubiegłego roku, który uznał uchwałę powołującą komisję za niekonstytucyjną. Komisję określił jako "grupę posłów".

"W świetle powyżej przytoczonych powodów stawiennictwo Prezesa TK na przesłuchaniu tzw. Sejmowej Komisji Śledczej stanowiłoby oczywiste załamanie prawa" - ocenił Święczkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komisja ds. Pegasusa do likwidacji? Biedroń uderza w koalicję

"Pragnę podkreślić, że nie mam nic do ukrycia i niezwłocznie mogę złożyć zeznania w przypadku powołania przez Sejm RP komisji śledczej bez naruszania prawa oraz Konstytucji RP" - dodał.

Święczkowski przypomniał, że "zdaniem Trybunału za konstytucyjnie niedopuszczalne należy uznać rozwiązanie normatywne, które dopuszcza możliwość dokonywania przez Sejm lub jego organ - Komisję Śledczą - oceny legalności czynności operacyjno-rozpoznawczych obejmujących kontrolę operacyjną zarządzaną przez właściwy sąd powszechny". Według niego, takie działania ingerują w niezawisłość sędziowską.

Ziobro nie został przesłuchany

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie pojawił się na sejmowej komisji ds. Pegasusa. Został doprowadzony przez policję, która nie zastała go w miejscu zamieszkania a w telewizji Republika. Gdy o 10:29 wyszedł do policjantów w siedzibie stacji, dobrowolnie oddał się w ręce policji i w radiowozie pojechał do Sejmu.

Gdy Ziobro jednak dojechał, komisja zdecydowała się zakończyć posiedzenie. Wcześniej członkowie podjęli uchwałę o zwrócenie się do Prokuratora Generalnego o wystąpienie do Sejmu z wnioskiem o wyrażenie zgody na zastosowanie wobec Ziobry kary porządkowej aresztu na okres 30 dni, licząc od dnia zatrzymania z oznaczeniem, że "świadek ma zostać doprowadzony na posiedzenie komisji celem złożenia zeznań".

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (94)