Swiatłana Aleksijewicz: Zwycięstwo Putina oznaczałoby zmilitaryzowaną przyszłość

Białoruska noblistka Swiatłana Aleksijewicz ostrzega przed konsekwencjami zwycięstwa Putina w Ukrainie. W wywiadzie dla "L'Osservatore Romano" mówi o zagrożeniu zmilitaryzowaną przyszłością.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN / POOL
oprac. TWA

Białoruska pisarka i dziennikarka Swiatłana Aleksijewicz, laureatka literackiej Nagrody Nobla z 2015 roku, w rozmowie z kobiecym dodatkiem watykańskiego dziennika "L'Osservatore Romano" wyraziła swoje obawy dotyczące przyszłości świata w kontekście konfliktu na Ukrainie.

- Jeśli Władimir Putin wygrałby w Ukrainie, świat zmierzałby ku zmilitaryzowanej przyszłości - powiedziała Aleksijewicz. Noblistka podkreśliła, że w XXI wieku spodziewano się rozwiązywania konfliktów bez przemocy, jednak rzeczywistość okazała się inna.

Aleksijewicz zauważyła, że obecne pokolenie u władzy jest stare i wciąga świat w konflikty z przeszłości. - Spójrzmy na dzisiejsze wojny, prowadzona jest walka przy mentalności z zeszłego wieku, okupacja, przemoc - dodała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koreańczycy się wycofali? "Podejrzewam, że wrócą do walki"

Powrót do przeszłości

Pisarka odniosła się do wojny Rosji przeciwko Ukrainie, mówiąc: - Kiedy się zaczęła, zobaczyliśmy coś, co do niedawna wydawało się niemożliwe: czołgi jadące w stronę granicy, jakbyśmy wrócili do przeszłości.

Aleksijewicz wyraziła nadzieję, że w Ukrainie przeważy demokracja. - Gdyby wygrał Putin, świat zmierzałby ku zmilitaryzowanej przyszłości, w której każdy kraj byłby zmuszony do tego, by stanąć po jakiejś stronie, atakować czy bronić się - stwierdziła.

Noblistka zwróciła uwagę na rolę Kościoła w obecnych konfliktach. - Widziałam, jak w Moskwie prawosławni kapłani błogosławią broń żołnierzy, a także okręty podwodne, przeznaczone do niesienia śmierci - powiedziała. Aleksijewicz podkreśliła, że "Kościół nie może błogosławić przemocy".

Przypomniała również, że na Białorusi podczas rewolucji wielu katolickich księży otworzyło drzwi kościołów, by udzielić schronienia manifestantom. - Kościół katolicki pokazał wielkość, jakiej nie miały inne instytucje - dodała.

Wybrane dla Ciebie