Światła w Koloseum ku czci ofiar hitlerowskiej masakry w Rzymie
W Koloseum rozbłysły światła. Ich zapalenie, co zdarza się tylko w nadzwyczajnych sytuacjach, było wyrazem solidarności z rodzinami 335 mieszkańców Rzymu, wśród nich wielu Żydów, rozstrzelanych przez hitlerowców w Wiecznym Mieście w 1944 roku.
15.06.2007 | aktual.: 15.06.2007 22:52
Inicjatywa była także symbolicznym protestem wobec decyzji sędziego, który przed kilkoma dniami przyznał jednemu ze sprawców masakry, osadzonemu w areszcie domowym 93-letniemu Erichowi Priebke, prawo do codziennego opuszczania domu, by mógł chodzić do pracy.
Decyzję wydaną przez sędziego ostro skrytykowały liczne środowiska we Włoszech, w tym najbardziej stanowczo wspólnota żydowska. Natychmiast rozpoczęły się obywatelskie protesty przeciwko tej decyzji.
W 1944 roku, jako kapitan SS, Priebke brał udział w egzekucji 335 osób, w tym Żydów z rzymskiego getta, rozstrzelanych w rowach przy ulicy Ardeatina w odwecie za akcję partyzantów, w której zginęło trzydziestu Niemców.
Po wojnie Priebke zbiegł do Argentyny, która przekazała go Włochom w 1995 roku. Trzy lata później został skazany na dożywocie przez włoski wymiar sprawiedliwości, ale wkrótce potem karę tę, ze względu na jego wiek i stan zdrowia, zamieniono na areszt domowy.
Karę tę Priebke odbywa w mieszkaniu swego adwokata Paolo Giachiniego, w Wiecznym Mieście. Teraz zaś na mocy decyzji sędziego wojskowego, sprawującego nadzór nad skazanym, każdego dnia może opuszczać dom po to, by chodzić do pracy w kancelarii swego obrońcy.
Zapalenie świateł w Koloseum było inicjatywą włoskiego Stowarzyszenia Rodzin Poległych za Wolność i Ojczyznę. Poparł ją burmistrz Rzymu, Walter Veltroni.
Veltroni powiedział, że Rzym nigdy nie zapomni ofiar nazistowsko-faszystowskiego barbarzyństwa. (mł)
Sylwia Wysocka