"Świat trzęsie się w posadach". Tusk o sytuacji międzynarodowej
Donald Tusk w niedzielę rozpoczął kampanię wyborczą przed wyborami samorządowymi. W Morągu odbyło się spotkanie szefa PO z mieszkańcami. Premier wypowiedział się na temat obecnej sytuacji międzynarodowej.
11.02.2024 | aktual.: 11.02.2024 19:46
Szef rządu podczas spotkania w Morągu przypomniał, że "UE ma osiem razy większą gospodarkę niż Rosja". - 16 bln euro - to jest dochód UE, przy 2 bln euro Rosji. A jeśli odliczymy te pieniądze, które tam przychodzą tylko z tytułu sprzedaży gazu i ropy, to w ogóle gospodarka rosyjska nie ma żadnej szansy w konfrontacji z europejską. Liczba ludności to cztery, może pięć razy więcej UE w porównaniu do Rosji - wskazał.
Dodał, że Rosja jest "uwikłana w wojnę z Ukrainą, która nadzwyczaj dzielnie stawia opór, co powoduje, że Rosja jest słabsza, a nie silniejsza". - Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę. My jako państwo graniczące z Rosją - z frontem - musimy wykonać gigantyczny wysiłek i to musi być wspólny wysiłek. Tutaj nie może być podziałów na lewicę, prawicę, centrum - zwrócił uwagę Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Świat trzęsie się w posadach"
– Jak państwo zauważyli, szczególnie to w ostatnich dniach było tak spektakularne, świat w jakimś sensie trzęsie się w posadach. Wszyscy z najwyższym niepokojem słuchamy czasami słów liderów politycznych, np. W USA, którzy stawiają znak zapytania nad tym, czy NATO tak naprawdę będzie gotowe, a przede wszystkim USA będą gotowe do pełnej solidarności z innymi państwami NATO w tej zapowiadającej się na długi czas konfrontacji z Rosją - stwierdził Donald Tusk w Morągu.
- Tym istotniejsze wydaje się, po pierwsze oczywiście, pielęgnować na wszystkie możliwe sposoby nasze relacje z USA. Nic nie zastąpi potęgi amerykańskiej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo świata zachodniego z oczywistych względów. Ale musimy także obudzić Europę – kontynuował premier.
- Jeśli jakby zawiesimy bezpieczeństwo Europy wyłącznie na dobrej woli i gotowości do obrony USA, to prędzej czy później to może zakończyć się katastrofą. I nie chodzi tylko o wydawanie pieniędzy, o ten pułap ponad 2 proc. Sporo państw już dawno przekroczyło 2 proc. na zbrojenia, na politykę obronną, Polska już od dłuższego czasu i tu się nic nie zmieni, ale musimy sobie uświadomić, że UE nie może być gigantem gospodarczym i cywilizacyjnym i karłem jeśli chodzi o kwestie obronności, bo świat się zmienił – mówił dalej.
Odbudowa relacji i dalekowzroczna polityka
Według premiera, potrzebna jest dalekowzroczna polityka oraz odbudowa "możliwie dobrych relacji ze wszystkimi bez wyjątku w UE". - Jeżeli chcemy na nich wpływać to oni muszą nas respektować. Muszą też zrozumieć, że my naprawdę wiemy, o czym mówimy. M.in. dlatego będę jutro w Paryżu i w Berlinie. Chcę jak najszybciej odbudować Trójkąt Weimarski, czyli współpracę między Polską, Niemcami a Francją. To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Francja ma duży potencjał nuklearny, więc jest kluczowym państwem NATO, jeśli chodzi o konkurs siły między UE a Rosją. Nie możemy odpuścić tej kwestii ani na centymetr nikomu w Europie - zakończył.
Czytaj także: