Świat ceni Polskę za Okrągły Stół. To wzór unikania rozlewu krwi
Okrągły Stół oznaczał przekazanie władzy komunistycznym agentom. To wniosek prof. Zybertowicza z debaty prezydenckiej w 30 rocznicę tego wydarzenia. Świat jednak inaczej pamięta tamten okres. Dzięki niemu Polska uważana jest za przykład przemian pokojowych.
Z okazji 30 rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu w Pałacu Prezydenckim zorganizowano okolicznościową debatę młodzieży. Jurorem dyskusji był prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
"Wtedy nie uświadamialiśmy sobie, w jakiej rzeczywistej kondycji jest władza. Tak jak do dziś wielu obserwatorów nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy, który powiedział, że podczas obrad Okrągłego Stołu komuniści podzielili się władzą z własnymi agentami."
Oceniając argumenty młodzieży Zybertowicz przyznał zwycięstwo przeciwnikom stwierdzenia, iż "Obrady Okrągłego Stołu były jedynym pokojowym sposobem obalenia komunizmu w Polsce". Jego zdaniem licealiści z I LO im. Skłodowskiej-Curie w Ostrzeszowie wykazali się "dojrzalszą argumentacją" niż obrońcy powyższego stwierdzenia z II LO im. Gałczyńskiego w Olsztynie. Jednak świat nadal traktuje tamte wydarzenia jako przykład pokojowych przemian, a nie przekazanie władzy przez reżim "własnym agentom".
Pomysł nie był nowy
Sam pomysł okrągłego stołu w polityce nie jest ani nowy, ani polski. Pomijając legendarny mebel, za którym zasiadali rycerze króla Artura, jako pierwsi z tej formy negocjacji skorzystali dyplomacji negocjujący traktat w Karłowicach niemal dokładnie 4 wieki temu. Trzeba jednak zauważyć, że Rzeczpospolita była stroną tego porozumienia kończącego wojnę z Imperium Osmańskim. W kolejnych stuleciach metoda negocjacji za okrągłym stołem była wielokrotnie wykorzystywana.
Prezydent Andrzej Duda podczas debaty z udziałem młodzieży nt Okrągłego Stołu
Jednak ten polski, sprzed trzech dekad, niemal natychmiast zainspirował Niemców z NRD. Kilkanaście sesji zorganizowanych już po upadku muru berlińskiego pozwoliło wynegocjować zmiany ustrojowe i warunki przeprowadzenia wolnych wyborów. Ostatecznie doprowadziło to do pokojowego zjednoczenia Niemiec.
Za okrągłym stołem o końcu komunizmu rozmawiali też Węgrzy i Bułgarzy. Tego rodzaju negocjacje doprowadziły też do przemian w Kolumbii i Chile oraz do zakończenia polityki apartheidu w Republice Południowej Afryki.
Wyrażenie "pokojowa transformacja" jest kluczem do zrozumienia, w jaki sposób świat ocenia skutki polskiego okrągłego stołu. Wartość nadrzędną ma fakt, że upadek totalitarnej władzy i demokratyczna transformacja nie doprowadziła do wybuchu wojny domowej.
Okrągły stół ratunkiem dla Wenezueli
Idea rozmów okrągłego stołu, którą Polacy ożywili 30 lat temu, przemawia do tak wielu polityków i aktywistów właśnie dlatego, że symbolizuje głęboką zmianę bez rozlewu krwi. Wszystko inne, w tym tempo zmian czy zakres rozliczeń z przeszłością, uważane jest za rzecz wtórną, sprawy techniczne. Najważniejsze, żeby nie ginęli ludzie.
Zobacz także: Andrzej Duda o Wałęsie: on mnie zdumiewa. Komentarz Marka Sawickiego
Stąd właśnie Juan Guaido, uznany przez dużą część świata za tymczasowego prezydenta Wenezueli, wspomniał o możliwości zorganizowania rozmów okrągłego stołu. Gospodarka kraju leży w ruinie, miliony obywateli uciekło za granicę, setki tysięcy manifestantów wychodzą na ulice, lecz prezydent Nicolas Maduro nie ustępuje i nie godzi się na wybory. Podziały pojawiają się nawet w armii i policji, co grozi rozlewem krwi.
Okrągły stół uważany jest za metodę poszukiwania rozwiązania dla problemów z użyciem słów a nie kul. To rzadkość. Tak właśnie postrzegana jest polska transformacja sprzed 30 lat. Mało kto zawraca sobie przy tym głowę pamiętaniem konkretnych nazwisk czy bilansem zysków i strat poszczególnych frakcji. Ważne, że nie skończyło się krwawą rewolucją, jak w Rumunii
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl