Świat ceni Polskę za Okrągły Stół. To wzór unikania rozlewu krwi
Okrągły Stół oznaczał przekazanie władzy komunistycznym agentom. To wniosek prof. Zybertowicza z debaty prezydenckiej w 30 rocznicę tego wydarzenia. Świat jednak inaczej pamięta tamten okres. Dzięki niemu Polska uważana jest za przykład przemian pokojowych.
06.02.2019 | aktual.: 06.02.2019 14:52
Z okazji 30 rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu w Pałacu Prezydenckim zorganizowano okolicznościową debatę młodzieży. Jurorem dyskusji był prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Oceniając argumenty młodzieży Zybertowicz przyznał zwycięstwo przeciwnikom stwierdzenia, iż "Obrady Okrągłego Stołu były jedynym pokojowym sposobem obalenia komunizmu w Polsce". Jego zdaniem licealiści z I LO im. Skłodowskiej-Curie w Ostrzeszowie wykazali się "dojrzalszą argumentacją" niż obrońcy powyższego stwierdzenia z II LO im. Gałczyńskiego w Olsztynie. Jednak świat nadal traktuje tamte wydarzenia jako przykład pokojowych przemian, a nie przekazanie władzy przez reżim "własnym agentom".
Pomysł nie był nowy
Sam pomysł okrągłego stołu w polityce nie jest ani nowy, ani polski. Pomijając legendarny mebel, za którym zasiadali rycerze króla Artura, jako pierwsi z tej formy negocjacji skorzystali dyplomacji negocjujący traktat w Karłowicach niemal dokładnie 4 wieki temu. Trzeba jednak zauważyć, że Rzeczpospolita była stroną tego porozumienia kończącego wojnę z Imperium Osmańskim. W kolejnych stuleciach metoda negocjacji za okrągłym stołem była wielokrotnie wykorzystywana.
Prezydent Andrzej Duda podczas debaty z udziałem młodzieży nt Okrągłego Stołu
Jednak ten polski, sprzed trzech dekad, niemal natychmiast zainspirował Niemców z NRD. Kilkanaście sesji zorganizowanych już po upadku muru berlińskiego pozwoliło wynegocjować zmiany ustrojowe i warunki przeprowadzenia wolnych wyborów. Ostatecznie doprowadziło to do pokojowego zjednoczenia Niemiec.
Za okrągłym stołem o końcu komunizmu rozmawiali też Węgrzy i Bułgarzy. Tego rodzaju negocjacje doprowadziły też do przemian w Kolumbii i Chile oraz do zakończenia polityki apartheidu w Republice Południowej Afryki.
Wyrażenie "pokojowa transformacja" jest kluczem do zrozumienia, w jaki sposób świat ocenia skutki polskiego okrągłego stołu. Wartość nadrzędną ma fakt, że upadek totalitarnej władzy i demokratyczna transformacja nie doprowadziła do wybuchu wojny domowej.
Okrągły stół ratunkiem dla Wenezueli
Idea rozmów okrągłego stołu, którą Polacy ożywili 30 lat temu, przemawia do tak wielu polityków i aktywistów właśnie dlatego, że symbolizuje głęboką zmianę bez rozlewu krwi. Wszystko inne, w tym tempo zmian czy zakres rozliczeń z przeszłością, uważane jest za rzecz wtórną, sprawy techniczne. Najważniejsze, żeby nie ginęli ludzie.
Stąd właśnie Juan Guaido, uznany przez dużą część świata za tymczasowego prezydenta Wenezueli, wspomniał o możliwości zorganizowania rozmów okrągłego stołu. Gospodarka kraju leży w ruinie, miliony obywateli uciekło za granicę, setki tysięcy manifestantów wychodzą na ulice, lecz prezydent Nicolas Maduro nie ustępuje i nie godzi się na wybory. Podziały pojawiają się nawet w armii i policji, co grozi rozlewem krwi.
Okrągły stół uważany jest za metodę poszukiwania rozwiązania dla problemów z użyciem słów a nie kul. To rzadkość. Tak właśnie postrzegana jest polska transformacja sprzed 30 lat. Mało kto zawraca sobie przy tym głowę pamiętaniem konkretnych nazwisk czy bilansem zysków i strat poszczególnych frakcji. Ważne, że nie skończyło się krwawą rewolucją, jak w Rumunii
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl