Św. Jadwidze wyrwali krzyż z ręki
Królowa Jadwiga stojąca na cokole przy Plantach (koło Sławkowskiej) została okradziona. Ktoś z jej ręki wyrwał krzyż, którym nawracała swojego męża, króla Władysława Jagiełłę, na chrześcijańską wiarę. Teraz grozi mu zaciśniętą pięścią.
Do poniedziałku nikt nie zauważył, że krucyfiks zginął. Ani policja, ani urzędnicy, czy konserwator zabytków. Dokładnie nie wiadomo, kiedy krzyż zniknął. - Pamiętam, że jeszcze zeszłego lata był. Widziałam na spacerze z psem - twierdzi Agnieszka Nowak, mieszkająca przy ulicy Dunajewskiego. - Myślę, że zniknął, kiedy były spory o krzyż w Warszawie. Ktoś chciał zrobić prowokację - mówi Jan Gałązka, emeryt. Część przechodniów uważa, że to wybryk satanistów lub wandali.
Spróbowaliśmy ustalić, co mogło stać się z krzyżem. - Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia o jego zniszczeniu - mówi Anna Zbroja z biura prasowego policji. Konserwator zabytków również nic nie wie o zaginionym krzyżu. - Jak najszybciej zajmę się tą sprawą. Już dziś pojawię się na miejscu - zapewnia Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków.
To już trzeci raz, jak królowa traci symbol wiary chrześcijańskiej. Pomnik Jadwigi i Jagiełły wzniesiono w 1886 roku na pamiątkę 500. rocznicy zawarcia Unii Polsko-Litewskiej w Krewie. W czasie PRL-u krzyż zniknął prawdopodobnie na rozkaz władz. W 1986 roku monument odnowiono. Zrekonstruowano krzyż i nos królowej. W roku 1995 konserwator jednak znów musiał zlecić przywrócenie krucyfiksu. Ten pojawił się po konserwacji w 2004 roku. Teraz zniknął znów.
Bardzo możliwe, że w Krakowie działa tajemniczy złodziej krzyża. Niewykluczone jednak, że jego zniknięcie to zemsta innej królewskiej pary - Mieszka I i Dąbrówki. Faktycznie to ich sylwetki przedstawiają postacie na cokole... Rzeźba powstała w Rzymie i miała być pierwotnie ustawiona w Ogrodach Watykańskich z okazji 900-lecia chrztu Polski. Do realizacji tego pomysłu jednak nie doszło, a twórca rzeźby Oskar Sosnowski podarował ją Krakowowi już jako pomnik Jadwigi i Jagiełły. Aby ukryć "zamianę", pod nogami królewskiej pary ustawiono tarcze z herbami Polski i Litwy. Pierwsi historyczni władcy Polski zostali wygryzieni i możliwe, że przez to teraz nie dają spokoju swoim następcom.