Sulik mówił o „śmiesznej” propozycji Rywina
Członek Rady Nadzorczej TVP Bolesław Sulik, który rozpoczął w środę składanie zeznań przed sejmową komisją śledczą, jest zdania, że prezes TVP Robert Kwiatkowski nie miał udziału w ofercie korupcyjnej Lwa Rywina. Samą propozycję Rywina określił jako "śmieszną".
02.04.2003 | aktual.: 02.04.2003 18:09
Sulik oświadczył, że "ani przez chwilę" nie kwestionuje autentyczności nagrania rozmowy Adama Michnika z Lwem Rywinem. "Nie mam żadnych wątpliwości, że ta oferta korupcyjna padła, natomiast forma mnie zdumiewa” - podkreślił. ”Pan Lew Rywin jest osobą raczej konkretną, osobą ze świata biznesu, który zwykle rozmawia dosyć konkretne, podczas gdy to było takie bajdurzenie na tej taśmie, obliczanie tych procentów" - dodał.
Sulik tłumaczył, że ma wrażenie, iż Rywin wykonywał daną komuś obietnicę, ale bez "żadnego przekonania i serca", "tak jakby ją lekceważył jednocześnie".
Jak powiedział, nagrania wysłuchał albo w ostatnich dniach sierpnia, albo w pierwszych dniach września w siedzibie "Gazety Wyborczej". Rozmawiał następnie na ten temat z Michnikiem, z prezesem Agory Wandą Rapaczyńską i wiceprezesem Piotrem Niemczyckim. Dyskusja - relacjonował - toczyła się wokół tego, że to była prowokacja. Zastanawiano się, "kto za tym stał, kto mógł mieć w tym interes".
Sulik nazwał tę rozmowę "bardzo prywatną" i przyznał, że wymienił wówczas nazwisko Jarosława Pachowskiego (b. wiceprezes TVP, obecnie szef Polkomtela). W środę zeznał, że nie było to poparte żadnymi dowodami, ani poszlakami. "Myślę w tej chwili, że to jest podejrzenie niesłuszne, plotkarskie" - przyznał.
Michnik - relacjonował rozmowę Sulik - mówił o konfrontacji w gabinecie premiera; podejrzeń wobec szefa rządu najwyraźniej nie podzielał. Naczelny "GW" argumentował, że w decyzji o upublicznieniu nagrania "musi się kierować także sprawami ochrony osoby premiera i przede wszystkim polskiego rządu".
Sulik poinformował, że kilka dni po spotkaniu w redakcji "Gazety" rozmawiał Robertem Kwiatkowskim, któremu powiedział, że odsłuchał to nagranie, i że padło w nim nazwisko Kwiatkowskiego. Pytał prezesa TVP o jego wersję wydarzeń. Kwiatkowski miał powiedzieć, że "owszem rozmawiał z Rywinem na temat kompromisu, i że rozumiał, że to co Rywina przede wszystkim interesowało, to żeby po przejęciu Polsatu przez Agorę zostać prezesem Polsatu".
Swoje zaangażowanie w wyjaśnienie sprawy Sulik tłumaczył "naturalnym impulsem", który miał polegać na ustaleniu, czy prawdą jest zaangażowanie Kwiatkowskiego w korupcyjną propozycję Rywina. Mówił, że prowadził "prywatne śledztwo nakierowane na ustalenie udziału prezesa TVP" w całej sprawie. Powodem była zaś chęć dowiedzenia się, czy jego "zaufanie do Kwiatkowskiego było właściwie ulokowane", bo to Sulik w radzie nadzorczej TVP popierał kandydaturę Kwiatkowskiego na prezesa telewizji na drugą kadencję.
Szef Komisji Tomasz Nałęcz (UP) pytał, dlaczego Rywin, zarówno podczas konfrontacji u premiera, jak i w nagranej rozmowie z Michnikiem, wymienił nazwisko Kwiatkowskiego. Sulik tłumaczył, że prezes TVP, jeszcze jako członek KRRiT, miał reputację "rozgrywającego na lewicy". "Myślę, że taką rolę do pewnego stopnia zachował, a w każdym razie w obszarze mediów i dla ludzi, którzy znali jego reputację" - dodał. To, że Rywin wymieniał też Andrzeja Zarębskiego, Sulik uważa za przypadek.
Sulik zrelacjonował przebieg prac nad projektem nowelizacji ustawy o rtv zespołu ekspertów, którego był członkiem. Zeznał, że art. 36 projektu nowelizacji, dotyczący zakazu koncentracji w mediach, "na pewno nie był autorstwa większości ekspertów w komisji, urodził się w jakimś innym procesie".
O artykule tym Sulik "późną wiosną 2002 roku" rozmawiał z Michnikiem. "Michnik był przekonany, że to jest przepis wymierzony w Agorę i ‘Gazetę Wyborczą’, także w polityczne wpływy ‘Gazety Wyborczej’ i ja muszę powiedzieć, że uwierzyłem, że tak rzeczywiście jest, że taka była geneza tych przepisów" - powiedział Sulik. Dodał, że Michnik "traktował to jako wypowiedź wojny ze strony pana premiera i mówił coś rodzaju, że pan premier tej wojny nie wygra".
Według Sulika, Rapaczyńska i Niemczycki chcieli, by Agora kupiła telewizję, i traktowali zapisy antykoncentracyjne w nowelizacji ustawy o rtv jako ograniczenie dla ekspansji ich spółki na rynku. Natomiast Adam Michnik odbierał je - zdaniem Sulika - jako "wojnę polityczną" i atak na jego pozycję.
Nałęcz poinformował dziennikarzy, że premier Leszek Miller będzie zeznawał przed komisją w sobotę 26 kwietnia, a nie jak było wcześniej planowane, 12 kwietnia. Zmiana terminu związana jest z międzynarodowymi zobowiązaniami premiera. 12 kwietnia komisja planuje przesłuchać ministra ds. referendum europejskiego Lecha Nikolskiego. W czwartek na pytania posłów nadal będzie odpowiadał Bolesław Sulik. Komisja planuje, że tego dnia zeznawać rozpocznie Andrzej Zarębski. (reb)