W Warszawie zatrzymał się na krótko samochód Itala, który sto lat temu pokonał niewiarygodny wówczas dystans z Pekinu do Paryża.
Miejsce księcia Borghese zajmuje dziś za kierownicą Enrico Rocco. W jego przekonaniu Itala to "prawdziwa bestia". Pali litr benzyny na cztery kilometry i ma moc 40 koni mechanicznych. Gdzie się tylko dało, ma przymocowane baki na paliwo, a uruchomienie silnika wymaga specjalnych zabiegów i kręcenia korbą.