Studiowanie na amerykańskich uczelniach coraz droższe
Szybko rosnące koszty studiów wyższych w
USA sprawiają, że coraz więcej Amerykanów nie stać na zapewnienie
swym dzieciom wyższego wykształcenia - to konkluzja najnowszego
raportu krajowego centrum ds. polityki publicznej i szkolnictwa
wyższego (National Center for Public Policy and Higher Education).
Od 1982 do 2007 roku koszt czesnego wraz z innymi niezbędnymi opłatami, jak pokój w akademiku, wzrosły o 439%, i to po uwzględnieniu inflacji. W tym samym okresie średni dochód amerykańskiej rodziny wzrósł tylko o 147%.
Studenci muszą coraz więcej pożyczać na pokrycie tych kosztów; w ostatniej dekadzie ogólna wartość tych pożyczek wzrosła dwukrotnie, co oznacza potem zadłużenie na wiele lat.
Jak podano w raporcie, koszt studiów na czteroletnim publicznym uniwersytecie stanowił w zeszłym roku 28% średniego dochodu rodziny, podczas gdy koszt nauki na uniwersytecie prywatnym - 76% średniego dochodu.
Uniwersytety prywatne przedstawiają na ogół znacznie wyższy poziom nauczania niż publiczne. Opłata za rok nauki na najlepszych uczelniach w USA, jak Harvard czy Princeton, sięga obecnie około 50 tysięcy dolarów.
W przyszłym roku uniwersytety publiczne planują kolejne podwyżki czesnego, np. na Florydzie o 15%, a w stanie Waszyngton 20%.
Wiele zamożniejszych uczelni przyznaje studentom z rodzin o niższych dochodach wysokie stypendia wyrównawcze, pokrywające znaczną część normalnych kosztów studiów.
Tomasz Zalewski