Studenci UW wrócili z Ukrainy z objawami grypy
Odwołano zajęcia na wydziale lingwistyki Uniwersytetu Warszawskiego po tym, jak studenci przebywający w miniony weekend na Ukrainie przyszli z objawami grypy na zajęcia. Rzeczniczka UW mówi Wirtualnej Polsce, że na razie nie ma powodów do paniki, ale trzeba "dmuchać na zimne". W związku z epidemią grypy na Ukrainie mniej studentów dotarło na zajęcia do Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów w Lublinie.
03.11.2009 | aktual.: 03.11.2009 20:04
- To był wyjazd naukowy 15 naszych studentów. Ta grupa była dziś już na zajęciach i 4 osoby skarżyły się na dolegliwości podobne do objawów grypy - mówi Wirtualnej Polsce rzeczniczka UW Anna Korzekwa.
Dziekan podjął decyzję o zawieszeniu zajęć do 8 listopada. - Poinformowaliśmy już Główny Inspektorat Sanitarny i na razie dmuchamy na zimne. Nie ma powodów do niepokoju, ale trzymamy rękę na pulsie - uspokaja rzeczniczka.
Młodzi ludzi przebywali na Ukrainie podczas ostatniego weekendu. Są studentami Instytutu Lingwistyki Stosowanej UW. O sprawie jako pierwsze poinformowało radio Tok FM.
Inspektorzy sanitarni docierają do 15 studentów, którzy byli na tym wyjeździe. - Wiadomo, że dwie z tych osób przebywają w akademiku. Inspektorzy skontaktowali się już z szóstką studentów. Inspektorzy sanitarni podejmą decyzję odnośnie dalszych działań - powiedział Tomasz Misztal z GiS.
Na terenie Polski do tej pory odnotowano 185 przypadków zakażenia wirusem A/H1N1. Zdecydowana większość z nich miała łagodny przebieg.
W wyniku zachorowań na grypę i wywołanych przez nią powikłań na Ukrainie zmarło od ubiegłego piątku 71 osób - oświadczyła premier Julia Tymoszenko, informując we wtorek parlament na temat zdrowotnej sytuacji w kraju.
Jak podała premier, w ośmiu z dziewięciu obwodów, w których w związku z grypą ogłoszono kwarantannę, sytuacja z zachorowaniami powoli się stabilizuje. Wzrost liczby chorych odnotowuje się wyłącznie w obwodzie wołyńskim. Obwód ten sąsiaduje z Polską.
W Polsce nie zanotowano gwałtownego wzrostu zachorowań na grypę, ale w wielu aptekach z powodu dużego zainteresowania klientów zabrakło już maseczek higienicznych na twarz.