Studenci, kierowcy i kupcy na Jasnej Górze
Kilkanaście tysięcy pielgrzymów z całej
Polski modliło się na Jasnej Górze. Najwięcej
- ok. 4 tys. - było studentów, uczestniczących w 71. Pielgrzymce
Młodzieży Akademickiej. Po raz 12. o bezpieczeństwo na drogach
modlili się zawodowi kierowcy, których przyjechało ponad tysiąc. Z
inną pielgrzymką przybyli do Częstochowy polscy kupcy.
Pierwsi uczestnicy pielgrzymki akademickiej, zorganizowanej pod hasłem "Budujemy na skale", przybyli na Jasną Górę już w piątek, pozostali dotarli w sobotę. Towarzyszyło im 60 duszpasterzy akademickich oraz profesorowie i rektorzy z 50 wyższych uczelni w całej Polsce. Podczas wieczornego Apelu Jasnogórskiego modlono się m.in. o zwycięstwo prawdy nad "modnymi dziś hasłami sceptycyzmu i relatywizmu".
Zadajemy sobie dziś pytanie, jak budować nasz dom, któremu na imię życie. Większość z nas stoi przed możliwością wielorakich wyborów życiowych. Należy jednak pamiętać, że mimo iż mamy nieskończenie wiele dróg do wyboru i tak pójdziemy tylko jedną. Ta droga jest drogą naszego życia - mówił późnym wieczorem w homilii bp Tadeusz Pikus z Warszawy, nawołując młodych ludzi do wyboru właściwej życiowej drogi i postawy.
Gdy studenci opuszczali już Częstochowę, na Jasnej Górze rozpoczęły się główne uroczystości 12. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kierowców i Transportowców. Przyjechali m.in.: minister transportu Jerzy Polaczek, główny inspektor transportu drogowego Paweł Usidus, szefowie PKS z różnych miast, właściciele prywatnych linii komunikacyjnych, pracownicy transportu i komunikacji z rodzinami.
Duszpasterz kierowców i transportowców, ks. Zbigniew Dudek, poświęcił swoją homilię problemom branży transportowej, których w ostatnim czasie - jak mówił - nie brakuje. Podkreślił, że w tej sytuacji wielu kierowców szuka pracy za granicą. Jak mówił, odpowiedzialna i stresująca praca kierowców powinna być odpowiednio wynagradzana.
Dla kierowców przybyłych na Jasną Górę, największą bolączką jest brak uczciwego postępowania władz wobec wszystkich firm transportowych. To się przekłada na wzrost nieuczciwej konkurencji. Również wynagrodzenie kierowców, utrzymujących rodziny, jest bardzo skromne. Inny problem: kierowcy wyjeżdżają za granicę do pracy za chlebem. Źle wynagradzana, a odpowiedzialna praca kierowcy to źródło ubożenia rodziny, to zagrożenia dla chrześcijańskich rodzin kierowców - mówił.
Podczas spotkania, poprzedzającego mszę świętą, szef zrzeszającego 13 tys. osób Związku Zawodowego Kierowców w Polsce, Czesław Hadrian, zwrócił uwagę, że duża część wyszkolonej, doświadczonej kadry transportowej pracuje dziś za granicą. Skrytykował brak polityki transportowej państwa, która regulowałaby rynek przewozowy, wspierając rodzime firmy.
O problemach swojej branży mówili też zgromadzeni na Jasnej Górze kupcy, których z 19. Pielgrzymką Kupiectwa Polskiego przybyło ponad pół tysiąca. Prezes Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług w Warszawie, Roman Dera, wśród największych problemów wymienił wciąż powstające hipermarkety oraz handel w niedziele.
Walczymy o to, żeby zlikwidować handel niedzielny, żeby wrócić na łono Kościoła, na łono rodziny, a nie spędzać z rodzinami czas w hipermarketach. Dzisiaj jesteśmy mocno usytuowani, za chwilę będzie kilka ustaw sejmowych, które proponujemy - mówił Dera, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.
Mszę św. dla kupców odprawił o. Józef Płatek, były generał Zakonu Paulinów. Pielgrzymkę zorganizowała Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług w Warszawie oraz Wojewódzkie Zrzeszenie Kupiectwa w Częstochowie. Kupiectwo polskie to przekrój środowisk - od najmniejszych sklepikarzy, do takich, którzy mają kilkanaście sklepów lub sklepy o dużej powierzchni - wyjaśnił Dera.