Napastnik ścigał ofiarę. Wstrząsające szczegóły tragedii w Szczecinie

- Tu jest takie spokojne osiedle. Naprawdę jesteśmy w szoku. Pół Szczecina na pewno słyszało te strzały - mówią nam mieszkańcy ul. Kasjopei, gdzie w czwartek rozegrał się dramat, w którym zginęły trzy osoby. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, mężczyzna zabił swoją byłą partnerkę i jej nową miłość, a następnie sam popełnił samobójstwo.

Szczecin, 15.06.2023. Funkcjonariusze, w tym technicy policyjni pracują 15 bm. wieczorem w mieszkaniu przy ul. Kasjopei w Szczecinie. Wcześniej znaleziono tam ciała. Według relacji świadków, doszło do strzelaniny. (mr) PAP/Jerzy Muszyński ***Zdjęcie do depeszy PAP pt. Szczecin/ Policja pracuje w mieszkaniu, w którym znaleziono ciała***Policja pracuje w mieszkaniu, w którym znaleziono ciała
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Jerzy Muszyński
Mateusz Dolak

Ulica Kasjopei leży w północnej części Szczecina. Nie ma tu wysokich bloków ani wielkopowierzchniowych biurowców czy magazynów. Jest to ślepa ulica, przy której od kilkunastu lat króluje niska zabudowa wielorodzinna, a niedaleko znajdują się już obrzeża miasta. Ci, którzy tu mieszkają, mówią, że jest to idealne miejsce, by zaznać spokoju i ciszy.

Sielankę mieszkańców przerwał jednak dramat, który rozegrał się w czwartek chwilę przed godziną 18. Mieszkańcy okolicy usłyszeli strzały. Na miejscu natychmiast pojawiły się policja i pogotowie. Za chwilę dojechali antyterroryści, którzy weszli do mieszkania na parterze i ujawnili trzy ciała.

Jak udało nam się ustalić, znaleźli oni zwłoki kobiety i dwóch mężczyzn - byłego i obecnego partnera ofiary.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strzelanina w Szczecinie. Mamy nagranie z akcji antyterrorystów

Według naszych informacji wszystko wskazuje na to, że były partner ścigał około 50-letnią kobietę, która wracała do domu, w którym czekał z nią obecny wybranek. Kobieta miała zadzwonić na numer alarmowy i poinformować o tym fakcie operatora, który na miejsce wysłał policję.

Kiedy patrol dojechał do ul. Kasjopei, rolety w mieszkaniu były już opuszczone. Świadkowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówili, że wcześniej widzieli mężczyznę z pistoletem na balkonie. Miał się na niego dostać przez ogródek. Potem padły strzały.

Na miejscu pojawili się policyjny negocjator i antyterroryści. Kiedy nikt nie odpowiadał, funkcjonariusze siłą weszli do mieszkania i znaleźli trzy ciała. Wszystko wskazuje na to, że napastnik zabił kobietę i mężczyznę, a następnie siebie.

Prokuratura nie ujawnia zbyt wielu informacji. Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie mówi, że więcej szczegółów może zostać przekazanych w poniedziałek. - Na tę chwilę mogę potwierdzić, że zaplanowano sekcję zwłok i oględziny - przekazała w rozmowie z WP.

Szok na osiedlu

W piątek od rana okoliczni mieszkańcy przeżywają ostatnie wydarzenia. - Do mojego sklepu przychodzą ludzie i pytają, czy coś więcej wiem. Nie znałam tych osób. Ale słyszałam, że byli dobrze usytuowani. Ta kobieta prowadziła chyba jakiś biznes, tu w Szczecinie. Podobno nie mieszkali tu na stałe - opowiada nam sprzedawczyni z okolicznego sklepu spożywczego.

Sąsiedzi również nie kryją szoku. - Nie wierzę, że to nas spotkało. Przecież tutaj nigdy nie było ani jednej bójki lub awantury. Słyszałem te strzały, byłem przerażony. Nie wiedziałem, co się dzieje - opowiada nam jeden z okolicznych mieszkańców. - Tutaj mieszka wiele rodzin z dziećmi. Dobrze, że nikomu więcej się nic nie stało, bo o tej porze wiele osób wraca dopiero do domów - dodaje.

Do momentu naszej publikacji niewiele wiadomo było o sprawcy i drugim mężczyźnie.

- Dzieci słyszały, że przyjechała policja, jakaś brygada antyterrorystyczna, słyszały strzały, próbę dostania się do mieszkania... To one były tego świadkami i zrelacjonowały mi to telefonicznie - opowiadał z kolei w czwartek reporterowi WP jeden z mieszkańców osiedla. - Wydawało mi się, że film kręcą, taki sensacyjny - wyznał palący na balkonie papierosa mężczyzna. - Nie wiem, co się wydarzyło. Słyszeliśmy strzały, przyjechaliśmy szybko na osiedle, bo dziecko było samo w domu. Nic nie wiemy - dodał.

Czytaj też:

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski, współpraca Sylwester Ruszkiewicz

Wybrane dla Ciebie
Komisja za aresztowaniem Ziobry. W sieci lawina komentarzy
Komisja za aresztowaniem Ziobry. W sieci lawina komentarzy
Kropiwnicki odchodzi z MAP. Kulisy odejścia
Kropiwnicki odchodzi z MAP. Kulisy odejścia
Były książę Andrzej wezwany przez Kongres USA. Chodzi o Epsteina
Były książę Andrzej wezwany przez Kongres USA. Chodzi o Epsteina
Lotnisko w Goeteborgu znów otwarte. Wcześniej wykryto drony
Lotnisko w Goeteborgu znów otwarte. Wcześniej wykryto drony
W Sejmie sprawozdanie ws. Ziobry. "Tego w historii jeszcze nie było"
W Sejmie sprawozdanie ws. Ziobry. "Tego w historii jeszcze nie było"
Lotnisko w Brukseli zamknięte. Zauważono drony
Lotnisko w Brukseli zamknięte. Zauważono drony
Ziobro uderzając w rząd, nawiązał do choroby. "Mówię jako pacjent"
Ziobro uderzając w rząd, nawiązał do choroby. "Mówię jako pacjent"
Wyniki Lotto 06.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 06.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
"Nie ma powodu, by narażał się na śmierć". Kaczyński o Ziobrze
"Nie ma powodu, by narażał się na śmierć". Kaczyński o Ziobrze
Radość w świecie islamu.  Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Radość w świecie islamu. Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Ziobro: nie złożyłem wniosku o azyl na Węgrzech
Ziobro: nie złożyłem wniosku o azyl na Węgrzech
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw