Francja. Strzelanina w Paryżu. Jedna osoba nie żyje
Francja. Do strzelaniny doszło przed jednym z paryskich szpitali w 16. dzielnicy. Sprawca oddał kilka strzałów, po czym uciekł na skuterze. Jedna osoba nie żyje, druga została ranna. Ofiara miała być dobrze znana policji.
Do strzelaniny doszło w 16. dzielnicy Paryża w poniedziałek w godzinach wczesnopopołudniowych. Przed Szpitalem Czerwonego Krzyża im. Henri Dunanta oddano strzały przed godziną 14. W wyniku zdarzenia jedna osoba zmarła, druga została ranna.
Sprawca po całym zajściu oddalił się z miejsca zdarzenia pieszo. 500 metrów dalej miał wsiąść na skuter i odjechać. Jest poszukiwany przez policję.
Telewizja BFM informuje, że zabity to mężczyzna, który właśnie wychodził ze szpitala. Napastnik miał celować w jego głowę. Ranna to kobieta, która pracuje w ochronie placówki.
Policja oficjalnie nie poinformowała, kim jest zabity mężczyzna. Jednak z nieoficjalnych informacji telewizji BFM wynika, że to 34-latek dobrze znany funkcjonariuszom. Był zamieszany w handel narkotykami, podejrzewano go o związki z organizacjami przestępczymi i zabójstwa.
Krystyna Pawłowicz w ogniu krytyki. Polityk Porozumienia mówi o "ataku na dziecko"
Francja. Świadkowie o incydencie w Paryżu. "Padło kilka strzałów"
Jak wynika z informacji świadków, strzały wyglądały na "egzekucję". Napastnik miał oddawać strzały z zimną krwią - mowią świadkowie zdarzenia.
- W sumie było sześć strzałów. Najpierw cztery, potem dwa - powiedział w rozmowie z serwisem figaro.fr jeden z mieszkańców, znajdujący się nieopodal miejsca zdarzenia.
Szpital, przed którym doszło do zdarzenia, na co dzień jest szpitalem geriatrycznym. Na czas pandemii został przemianowany na punkt szczepień.
Trwa ładowanie wpisu: twitter