Strzelanina podczas akcji CBŚP w Luboniu
Dopiero strzały zatrzymały ucieczkę czterech gangsterów, na których CBŚP zastawiło zasadzkę w Luboniu w Wielkopolsce. Policjanci wiedzieli o sprzedaży dużej partii narkotyków i przerwali transakcję. Do aresztu trafili producenci i hurtownicy pracujący dla gangu.
Policjanci zorganizowali obławę w pobliżu domu jednego z podejrzanych. Wkroczyli do akcji, gdy na miejscu zjawił się odbiorca narkotyków. Na widok mundurowych gangsterzy nie zamierzali się poddać. Wskoczyli do swoich samochodów i próbowali odjechać. To wtedy padły strzały.
- Wszystko przebiegało bardzo szybko i dynamicznie. Policjanci przestrzelili opony strzelbami gładkolufowymi - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską kom. Rafał Szymański z Centralnego Biura Śledczego Policji.
Dodaje, że przy zatrzymanych znaleziono 2 kg amfetaminy, kilogram marihuany i 2 tys. tabletek ekstazy. W ich domach odkryto też kolejne partie narkotyków oraz broń i amunicję.
- Zamknęliśmy też laboratorium, w którym dilerzy produkowali amfetaminę. Było wyposażone w profesjonalny sprzęt i wszystkie potrzebne odczynniki chemiczne. Dilerzy, sprzedając narkotyki, mogli uzyskać co najmniej 100 tys. zł - mówi kom. Szymański.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty związane z produkcją i handlem narkotykami. Zostali tymczasowo aresztowani - grozi im kara nawet 10 lat więzienia.
Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań. Nadzór nad prowadzonym śledztwem przejął Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Łodzi.