Strzelał do dzieci z wiatrówki. Rozpoczął się jego proces

Proces rozpoczął się w piątek od odczytania aktu oskarżenia.

Prokurator Joanna Kapłońska-Gajewska powiedziała, że mężczyzna zdawał sobie sprawę, że może spowodować u dzieci "ciężki uszczerbek na zdrowiu". Dodała, że Maciej T. oddał co najmniej siedem strzałów z broni pneumatycznej w kierunku bawiących się przy ul. Młodzieżowej dzieci - informuje radiogdansk.pl.

Jedna z dziewczynek została trafiona w lewe oko. Mama 13-latki powiedziała reporterowi radia, że córka jest okaleczona i nie odzyska wzroku w tym oku. Mężczyzna naraził też życie i zdrowie dziewięcioroga innych dzieci.

Czytaj także: Tajemnicze zaginięcie małżeństwa z Łodzi

- Córka ma straszliwie uszkodzone oko. Nigdy nie będzie już widzieć, przeszła trzy operacje i czeka ją kolejna. Bardzo długo istniało zagrożenie, że w ogóle oko będzie musiało być usunięte, ale na szczęście do tego nie doszło - powiedziała mama 13-latki.

Maciej T. nie przyznaje się do winy. Potwierdził tylko, że tego dnia miał w ręku broń pneumatyczną. Twierdzi jednak, że nie celował do Liliany ani do innych dzieci, tylko w górę. Grożą mu co najmniej trzy lata więzienia.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się wieczorem 27 czerwca 2018 r. Grupa dzieci i młodzieży spotkała się przy garażach na osiedlu w Chojnicach. Jeden z chłopców wyjął pistolet zabawkę. Zaczął nim "strzelać". Wtedy pojawił się Maciej T. Miał ze sobą wiatrówkę - relacjonuje portal gp24.pl.

Męzczyzna zaczął strzelać w różnych kierunkach - w zarośla, do drzew, nad głowami dzieci. 13-letnią Lilianę trafił w oko, a jej koleżankę w policzek. Kiedy dziecko zaczęło płakać, mężczyzna uciekł.

Źródło: radiogdansk.pl, gp24.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl