Strzały w Molenbeek. Dwie osoby ranne, wśród nich prawdopodobnie Salah Abdeslam
• Strzelanina w Molenbeek
• Salah Abdeslam zatrzymany
• Na przedmieściach Brukseli trwa operacja antyterrorystyczna
Francuska policja i belgijska prokuratura potwierdziły, że Salah Abdeslam, domniemany koordynator krwawych zamachów w Paryżu, które kosztowały życie 130 osób, został zatrzymany podczas zakrojonej na dużą skalę obławy w dzielnicy Molenbeek w Brukseli.
W rękach policji znalazł się trzeci domniemany dżihadysta związany z zamachami terrorystycznymi w Paryżu - podał dziennik "Het Laatste Nieuws" na stronach internetowych.
W sumie - zdaniem belgijskich mediów - w operacji ranne zostały dwie osoby, w tym Abdeslam, który został postrzelony w nogę. Na razie nie potwierdziła się informacja dziennika "La Derniere Heure" o tym, że jedna osoba została zabita.
Premier Belgii Charles Michel opuścił zakończony w piątek szczyt UE w Brukseli, odwołując zaplanowaną konferencję prasową, i udał się do siedziby rządu. AFP podała, że pojechał tam także prosto ze szczytu prezydent Francji Francois Hollande.
Francja chce ekstradycji
Francuski prezydent Francois Hollande powiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że Francja będzie się domagać ekstradycji schwytanego w piątek Salaha Abdeslama.
Hollande powiedział, że poziom zagrożenia terrorystycznego pozostaje bardzo wysoki, a także, że są dowody na powiązania sprawców paryskich zamachów z Państwem Islamskim.
Towarzyszący mu na konferencji prasowej premier Belgii Charles Michel potwierdził, że podczas operacji policji, wojska i sił specjalnych przeprowadzonej w brukselskiej dzielnicy Molenbeek schwytano trzy osoby podejrzane o związki z paryskimi zamachami. Michel uznał to za duży sukces w walce z terroryzmem.
Publiczny nadawca radiowo-telewizyjny RTBF podał, że operacja w dzielnicy Molenbeek została zakończona.
Z gratulacjami z powodu schwytania Abdeslama do Hollande'a i Michela zadzwonił prezydent USA Barack Obama. Wcześniej Biały Dom poinformował, że Stany Zjednoczone udzieliły Francji i Belgii pomocy w ich dochodzeniach po paryskich zamachach. W dużej mierze zostały one przygotowane w Brukseli przez mieszkających tam Francuzów arabskiego pochodzenia.
Strzelanina w dzielnicy Forest
We wtorek w dzielnicy Forest na południu Brukseli. Kiedy sześciu francuskich i belgijskich policjantów weszło do mieszkania, zostali ostrzelani z broni automatycznej. Władze przyznały potem, że policjanci nie spodziewali się takiego rozwoju sytuacji.
Jeden z mężczyzn obecnych w mieszkaniu został zastrzelony przez policyjnego snajpera, ale dwóch innych zbiegło po dachach sąsiednich kamienic.
Publiczny nadawca RTBF podał w piątek, że "jest bardziej niż prawdopodobne", że jednym z tych dwóch mężczyzn był 26-letni Salah Abdeslam, który miał pełnić kluczową rolę w przygotowaniu zamachów w Paryżu, odpowiadając za ich logistykę.
Władze nie potwierdziły doniesień RTBF, ale rzecznik prokuratury federalnej Eric Van Der Sypt potwierdził, że w mieszkaniu znaleziono odciski palców Abdeslama.
Zabitego mężczyznę zidentyfikowano jako Mohameda Belkaida, 35-latka z Algierii, przebywającego w Belgii nielegalnie. Publiczna telewizja belgijska VRT podała, że jego nazwisko figuruje na liście bojowników Państwa Islamskiego, którą w ubiegłym tygodniu zdobyły media. Według VRT Belkaid zgłosił się jako ochotnik do przeprowadzenia samobójczego zamachu.
Belgijska prokuratura federalna podała, że Belkaid, posługujący się również fałszywym nazwiskiem Samir Buzid, pomagał w przeprowadzeniu paryskich zamachów i był w związku z tym poszukiwany przez policję we Francji i Belgii. Ustalono, że przesłał pieniądze kobiecie powiązanej z zamachowcami.
W mieszkaniu znaleziono kałasznikowa, 11 magazynków do tej broni, dużo amunicji i flagę Państwa Islamskiego.
Zamachy w Paryżu
Ślad po Abdeslamie urwał się, kiedy dzień po zamachach z 13 listopada z pomocą wspólników opuścił on Paryż i wrócił do Brukseli. Mieszkanie w dzielnicy Forest jest kolejnym, w którym policja znalazła ślady jego obecności.
W ramach belgijskiego śledztwa dotyczącego paryskich zamachów do tej pory zarzuty przedstawiono jedenastu osobom, z których osiem wciąż przebywa w areszcie tymczasowym. Prokuratura ustaliła, że zamachy, do których przyznało się Państwo Islamskie, w dużej mierze były przygotowywane w Brukseli. Zginęło w nich 130 osób.