Strzały w Łebie - pościg za pijanym kierowcą
W sobotę nad ranem patrol policji w Łebie próbował zatrzymać do kontroli auto opel kadett. Kierowca zaczął uciekać. Policjanci złapali go po oddaniu w powietrze strzałów ostrzegawczych - informuje "Głos Pomorza".
Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 3 nad ranem w sobotę. Patrol policji z OPP KWP Gdańsk chciał zatrzymać na ul. Kościuszki do rutynowej kontroli kierowcę opla kadetta.
Kierowca zwolnił, ale zamiast się zatrzymać przy radiowozie, dodał gazu i zaczął uciekać. W pewnym momencie kierowca opla stracił panowanie nad kierownicą i na zakręcie uderzył autem w betonowe ogrodzenie jednej z posesji. Kierowca zaczął uciekać. Nagle stanął i odwrócił się w stronę policjanta, który go gonił. Mężczyzna trzymał coś w ręku.
Funkcjonariusz wezwał mężczyznę do odrzucenia przedmiotu. Ten nie zrobił tego, wtedy policjant oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze.
Mężczyzna zamiast się poddać, rzucił się w kierunku policjanta. Ten strzelił w powietrze trzeci raz. Uciekinier położył się na ziemię. Został obezwładniony i skuty kajdankami. W międzyczasie policjanci udzielili pierwszej pomocy pasażerce auta, która żaliła się na bóle szczęki. Przyjechała karetka, obrażenia okazały się niegroźne. Kobietę opatrzono na miejscu.
- Uciekinierem okazał się 23-letni mieszkaniec Słupska Łukasz G. Znany już wcześniej policji za inne przestępstwa. W organizmie miał 0,6 promila alkoholu.