Strefa Gazy: mimo ogłoszenia rozejmu, w stronę Izraela wystrzelono rakiety
Izrael i palestyński Hamas doszły do porozumienia w sprawie zawieszenia broni - potwierdził minister spraw zagranicznych Egiptu Mohammed Kamal Amr. Rozejm wszedł w życie w środę o godzinie 21.00 czasu lokalnego (20.00 czasu polskiego), kończąc ośmiodniowy okres najsilniejszych od prawie czterech lat ostrzałów rakietowych z obydwu stron. Pomimo ogłoszenia rozejmu, ze Strefy Gazy wystrzelono rakiety.
Palestyńscy radykałowie wystrzelili wieczorem, już po ogłoszeniu rozejmu między palestyńskim Hamasem a Izraelem, 12 rakiet ze Strefy Gazy w kierunku Izraela - powiedział rzecznik policji w Jerozolimie Micky Rosenfeld.
Jak wyjaśnił rzecznik, rakiety spadły na otwarty teren i nie spowodowały żadnych strat ani zniszczeń. - Nie odwołaliśmy alarmu i jesteśmy nadal czujni - dodał Rosenfeld.
Według rzeczniczki izraelskiej armii system obrony antyrakietowej Żelazna Kopuła przechwycił część wystrzelonych w kierunku Izraela pocisków. Dodała, że Izrael zaprzestał wszelkich ataków z powietrza po wejściu w życie zawieszenia broni.
Jak pisze Reuters, krótko po rozpoczęciu rozejmu w Strefie Gazy słychać było wybuch, jednak nie było ofiar, a przyczyna eksplozji nie jest znana.
Wiwat w Strefie Gazy
Wyludnione dotychczas ulice Gazy zapełniły się po godzinie 21 wiwatującymi tłumami Palestyńczyków. - Allah akbar (Allah jest wielki), opór zatriumfował - słychać było na ulicach całego terytorium palestyńskiego.
W szkołach prowadzonych w mieście przez ONZ, gdzie wiele osób schroniło się przed izraelskimi atakami rakietowymi, dzieci i ich rodzice krzyczeli i klaskali.
Zawieszenie broni negocjowano przez niemal trzy dni. Według wstępnych ustaleń, żadna ze stron nie będzie już wystrzeliwać rakiet w kierunku terytorium przeciwnika. Do porozumienia doszło, mimo iż Izrael nie zgodził się na jeden z najważniejszych warunków Hamasu, czyli zniesienie blokady Strefy Gazy. Jest ona utrzymywana od 2007 r., gdy Hamas przejął władzę w Gazie.
Mediacje Egiptu
- Egipt poczynił wielkie starania (na rzecz rozejmu) od początku najnowszej eskalacji w Strefie Gazy. Te starania i spotkania zaowocowały porozumieniami w sprawie zawieszenia broni oraz powstrzymania rozlewu krwi obserwowanego w ostatnim czasie - powiedział egipski minister Mohammed Kamal Amr podczas konferencji prasowej w Kairze.
- Egipt wzywa wszystkich, by nadzorowali wdrażanie rozwiązania, uzgodnionego pod egidą Egiptu, oraz zagwarantowali, że wszystkie strony będą trzymały się przyjętych ustaleń - dodał.
Amerykańscy dyplomaci przyznawali już wcześniej, że kontakty Bractwa Muzułmańskiego z osobami w szeregach Hamasu, pozwalają na prowadzenie takich zakulisowych negocjacji.
Obecna w Kairze amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton podziękowała prezydentowi Egiptu Mohammedowi Mursiemu za jego wkład w negocjacje między stronami konfliktu. Clinton wyraziła zadowolenie z porozumienia, które - jak mówiła - "poprawi sytuację ludzi w Strefie Gazy oraz zapewni bezpieczeństwo mieszkańcom Izraela".
- To kluczowy moment dla całego regionu. Rząd Egiptu przyjmuje na siebie odpowiedzialność i przywództwo, które od dawna czynią z tego kraju gwaranta stabilności i pokoju w regionie - podkreśliła.
Czytaj również: Oto prawda o konflikcie w Gazie - oni za tym stoją.
"Szansa" dla rozejmu
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zadeklarował w rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Barackiem Obamą gotowość do "dania szansy" rozejmowi z Hamasem. Jak głosi oświadczenie biura Netanjahu, zgodził się on wstrzymać ogień ze względu na troskę o zachowanie stabilności na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie izraelski premier ostrzegł, że jeśli zawieszenie broni zakończy się fiaskiem, konieczne może być użycie większej siły.
Biały Dom poinformował, że Obama pochwalił Netanjahu za współpracę z Egiptem i ponownie zadeklarował zaangażowanie na rzecz izraelskiego bezpieczeństwa, w tym poszukiwania środków na budowę wspólnych systemów obrony antyrakietowej.
Izraelski premier w wypowiedziach dla mediów dał do zrozumienia, że jeśli porozumienie w sprawie zawieszenia broni między Izraelem a palestyńskim Hamasem zawiedzie, Izrael rozważy "poważniejsze działania wojskowe" na palestyńskim terytorium.
- Wiem, że są obywatele oczekujący poważniejszych działań militarnych, i być może będziemy musieli je podjąć. Ale w tej chwili właściwą rzeczą dla państwa Izrael będzie skorzystanie z tej szansy na trwały rozejm - mówił na konferencji prasowej.
"Izraelskie awanturnictwo nie przyniosło owoców"
Jeden z przywódców Hamasu Chaled Meszal oświadczył, że Izraelowi, który przypuścił ataki na Strefę Gazy, nie udało się jego "awanturnictwo" i zgodził się na warunki stawiane przez stronę palestyńską. Zaznaczył, że Izrael musi otworzyć przejścia graniczne.
- Nie powiodło się, Bogu dzięki - powiedział Meszal na konferencji prasowej w Kairze. Izraelowi "nie udało się jego awanturnictwo".
Zaznaczył również, że porozumienie pokojowe kończące walki między Izraelem a palestyńskimi ugrupowaniami w Strefie Gazy zastrzega, że wszystkie przejścia graniczne z terytorium palestyńskiego zostaną otwarte.
- Dokument zastrzega, że przejścia graniczne, wszystkie przejścia, nie tylko to w Rafah, zostaną otwarte - powiedział. Izrael kontroluje wszystkie przejścia ze Strefy Gazy poza przejściem w Rafah na granicy z Egiptem.
"Filar Obrony"
Podczas trwającej od ośmiu dni wymiany ognia Izrael przeprowadził ponad 1500 ataków na cele w Strefie Gazy, a palestyńskie ugrupowania zbrojne w Strefie wystrzeliły na terytorium Izraela ponad 1000 rakiet. Według danych agencji dpa dotychczas zginęło ponad 140 Palestyńczyków oraz 5 Izraelczyków, a blisko 1300 osób po obu stronach zostało rannych.