Straszył przechodniów, uderzył w drzewo. Rowerzysta bohater wziął sprawy w swoje ręce
Pińczów (woj. świętokrzyskie). Nietypowe zatrzymanie pijanego kierowcy, który rozbijał samochody i straszył przechodniów. Tym razem policja nie miała wiele do roboty. Funkcjonariuszy uprzedził rowerzysta bohater.
Pińczów - to tu w piątek 18 września doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy. O całym zajściu miejscowa policja poinformowała dopiero w poniedziałek 21 września.
Pińczów. Rowerzysta i obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy
Według relacji funkcjonariuszy otrzymali oni zgłoszenie o kierowcy, który rozbijał się po ulicach miasta. Mężczyzna miał uderzyć w drzewo, po czym kilka razy wjechać z impetem na chodnik, czym zmusił pieszych do ucieczki.
W pewnym momencie zjechał on jednak na parking, gdzie uderzył w zaparkowany tam pojazd. Sytuację wykorzystał rowerzysta, który otworzył drzwi BMW i wyjął kluczyki ze stacyjki.
Pińczów. Rowerzysta wykorzystał moment. Pijany wydmuchał 2,5 promila
"Uniemożliwił w ten sposób mężczyźnie kontynuowanie jazdy, aż do przyjazdu policjantów" - czytamy w komunikacie KPP w Pińczowie.
Okazało się, że osobowym BMW kierował 46-letni mężczyzna. Badanie na obecność alkoholu w organizmie wykazało, że wydmuchał 2,5 promila.
"Praktycznie nie było kontaktu z kierowcą. Gdyby nie stanowcza reakcja przypadkowego mężczyzny, nie wiadomo jak przykrym skutkiem, zwłaszcza dla innych użytkowników drogi, mogłaby się zakończyć jego jazda" - tłumaczą policjanci z Pińczowa.
Pińczów. Nie jeden, lecz dwóch. Pijanym grozi kara więzienia
W weekend w okolicach Pińczowa złapano jeszcze jednego kierowcę "na gazie". Zatrzymany 31-latek, który volkswagenem szalał na ulicach miasta, miał w organizmie 1,8 promila.
Obaj mężczyźni czekają na wyrok. Grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów.