Strajk nauczycieli 2019 już blisko. Sprawdź, jaka będzie sytuacja w szkołach
Już wkrótce rozpocznie się drugi w tym roku strajk nauczycieli. ZNP wybrał nową formę protestu. Uczniów czekają liczne zmiany.
22.10.2019 07:06
Związek Nauczycielstwa Polskiego zadecydował o kolejnej próbie sił z rządem. Sławomir Broniarz chce wywalczyć wyższe płace. W szkołach i internecie trwa akcja zachęcająca do udziału w strajku.
Strajk nauczycieli przesunięty o tydzień
Pracownicy szkół, przedszkoli i placówek oświatowych mieli rozpocząć protest 15 października, tuż po tegorocznym Dniu Nauczyciela, przypadającym 14. dnia tego miesiąca. Jednak ZNP przesunął rozpoczęcie protestu na 22 października, by przekonać do wzięcia udziału w nim wahających się jeszcze nauczycieli.
Podczas kwietniowego strajku, który według ZNP objął blisko trzy czwarte szkół w Polsce, rząd nie zgodził się na podwyżki w oczekiwanej przez nauczycieli wysokości. Wielu z nich otrzymało potrącenia z pensji, chociaż część samorządów obiecała strajkującym rekompensaty.
Związkowcy wskazują, że we wrześniu do samorządów spłynęło mniej pieniędzy na podwyżki, niż rząd obiecał. Chcą, by nauczyciel dyplomowany zarabiał tyle, co średnia pensja krajowa. Wynagrodzenia nauczycieli z innymi stopniami awansu zawodowego miałyby również pójść w górę.
Strajk włoski 2019 – uczniowie będą mieli mniej zajęć
Aż 55% z ponad 220 tysięcy nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie ZNP, zagłosowało za strajkiem włoskim. – Nauczyciele będą pracowali tylko przez 40 godzin i wykonywali zadania opisane w przepisach prawa oświatowego – stwierdził Broniarz na konferencji prasowej. Oznacza to, że ze szkół znikną wszelkie zajęcia dodatkowe.
Strajk ma być bezterminowy, więc uczniowie nie wiedzą, kiedy znów pojadą na wycieczki czy wezmą udział w pracach kół naukowych. Nauczyciele nie będą też zajmować się projektami unijnymi ani pisać sprawozdań z pracy dydaktycznej i wychowawczej.
Strajk włoski spotykamy przede wszystkim w tak zwanej budżetówce. Jej pracownicy walczą o podwyżki i przywileje, a zarazem chcą uniknąć odpowiedzialności dyscyplinarnej lub karnej. Na przykład protestujący w ten sposób celnicy kontrolują z przesadną dokładnością wszystkie samochody na przejściach granicznych. W Polsce tę formę strajku wybierali w ostatnich latach m.in. policjanci.