Strajk kobiet z poparciem Joanny Borowiak? Hakerzy włamali się na konto posłanki PiS
Na koncie posłanki PiS w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy sugerujące, że popiera strajk kobiet. Partia zapewnia, że Joanna Borowiak nie jest autorką tweetów, tylko straciła dostęp do konta. Złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
29.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:27
Na koncie Joanny Borowiak w mediach społecznościowych pojawiły się treści, które sugerują, że posłanka PiS popiera strajk kobiet. Jeden z nich dotyczy informacji proteście pod TVP. Kolejny jest już znacznie bardziej skandaliczny. "Możecie sobie protestować, ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje" - umieszczono w odpowiedzi pod kilkoma tweetami.
Polityk straciła jednak dostęp do swojego konta na Twitterze, a zamieszczane treści nie są jej autorstwa. O włamaniu informowała w poniedziałek rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska. Jak dowiedział się reporter WP Michał Wróblewski, Borowiak wciąż nie odzyskała kontroli nad kontem. Mimo upływu kilku dni nie potrafiono rozwiązać problemu.
Joanna Borowiak straciła dostęp do twitterowego konta
"Rozmawiałem z panią poseł, która zasygnalizowała, że straciła kontrolę nad swoim kontem. Zwróciliśmy się już z pilną prośbą do administracji Twittera o pomoc w odzyskaniu konta" - skomentował wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że zostało złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Głos na Facebooku zabrała też sama zainteresowana. "Treści publikowane obecnie na moim twitterowym koncie mają na celu dyskredytowanie mnie jako posła na Sejm RP oraz mojego ugrupowania i służą budowaniu negatywnych emocji, oraz szerzeniu napięć w społeczeństwie. Jednocześnie informuję, że powielanie treści publikowanych przez cyberprzestępców na moim koncie jest nieuprawnione i krzywdzące" - napisała.
Przeczytaj również: Wybory w USA. Zhakowano stronę kampanii Trumpa