Co się właściwie wydarzyło w Bydgoszczy podczas Strajku Kobiet w piątek? Posłanka
Platformy została uderzona w twarz, to więcej wiemy o tej sprawie?
Chodzi
o poseł Koalicji Obywatelskiej, panią poseł Kozłowską. Sytuacja miała miejsce w Bydgoszczy
podczas Strajku Kobiet. Jeżeli jest tak, że posłowie interweniują w sprawie skuwanych ludzi, jasno prezentują swoją
legitymację, zresztą pokażę, myślę, że każdy z nas powinien to zobaczyć - legitymacja poselska
jest dość czytelna i na samej górze jest
bardzo jasny napis. Legitymacja poselska, którą każdy z nas posiada. Legitymacja, która powoduje, że ujawniamy,
że jesteśmy funkcjonariuszami publicznymi i działamy w imieniu naszych wyborców,
w imieniu ludzi. Jeżeli jesteśmy świadkami tego, że ludziom dzieje się krzywda, tego, że kobiety w Polsce są traktowane gazem, tego, że ludzie są
skuwani na ulicach tylko dlatego, że protestują, a mają do tego prawo. To
naszym obowiązkiem jest po prostu interweniować.
Ale PiS powie, panie pośle, miejsce posłów jest
przy Wiejskiej, miejsce posłów jest w parlamencie, a prezydent pewnie doda - tam, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Prezydent powiedział, że przecież policja zachowuje się świetnie, bo jeszcze w Polsce nikt nie zginął. Ale wydaje mi się, że to nie jest najlepszy
standard postępowania. Widzimy brutalność policji, która działa na rozkaz tej władzy i wiemy, że ludzie mają prawo
do protestowania. To jest kwestia praw człowieka. Czy chcemy, żeby nas pokazywali jak Białoruś, że ludzie, którzy
chcą protestować, nie mogą tego robić i wtedy ich policja skuwa? Na to na pewno się nie zgodzimy. Będziemy
na ulicach i będziemy z ludźmi, wszędzie
tam, gdzie jest taka potrzeba.
A co z tą konkretną sytuacją zrobicie, co z tą sytuacją z Bydgoszczy?
Jeżeli
chodzi o fakt, z którym każdy może się zapoznać. Jest film, który pokazała
Gazeta Wyborcza. W tej sprawie dzisiaj złożymy zawiadomienie do prokuratury na działanie policji, po to,
żeby ten konkretny funkcjonariusz został z tej interwencji rozliczony. Pamiętajmy, że to jest odpowiedzialność każdego
jednego funkcjonariusza, ale również tych, którzy wydają rozkazy. I
chciałbym dzisiaj z tego miejsca wszystkich zapewnić, też wszystkich funkcjonariuszy, którzy nas oglądają - spisane
będą czyny i rozmowy, do tych wszystkich spraw wrócimy. My te wszystkie sprawy zbieramy ze
sobą, wszystkie sprawy mają konkretną ewidencję i każda z tych spraw później będzie rozliczona.
Żeby nie było żadnych wątpliwości, że ktoś czegoś nie wiedział albo myślał, że ujdzie mu na sucho. Ta sprawa nie ujdzie na
sucho ani żadnemu policjantowi, ani żadnemu prokuratorowi, ani nikomu, kto dzisiaj próbuje w imię pomocy
tej PiS-owskiej władzy po prostu niszczyć w Polsce demokrację.