Trwa ładowanie...

Strajk Kobiet przed MEN. Czarnek: mamy problem pod bramą

Strajk Kobiet w poniedziałek zebrał się między innymi przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Jedna z protestujących przykleiła się do bramy wjazdowej. Szef MEN mówił bez ogródek: "Biedni ludzie robią sobie igrzyska i jeszcze krzywdę".

Strajk Kobiet przed MENStrajk Kobiet przed MENŹródło: PAP
d3dfv16
d3dfv16

Strajk Kobiet zgromadził się w poniedziałek przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Niektóre osoby przykuły się do bramy wjazdowej MEN, jedna z protestujących się do niej przykleiła. Do pomocy przy jej "odczepianiu" zaangażowano także ratowników medycznych. Wśród protestujących słychać było hasła: "Mamy prawo protestować", "Edukacja bez ministra". Pojawiały się także wulgaryzmy pod adresem ministra Przemysława Czarnka.

Szef MEN przyznał w Polskim Radiu 24, że "jest problem przed bramą, ale co zrobić, jest jak jest". - Zarzuty pod moim adresem są kłamliwe. Protestujący wymyślają niestworzone rzeczy - powiedział.

Przemysław Czarnek odniósł się też do doniesień o przyklejonej protestującej. - To jest nie mój problem, tylko tej pani, która się przykleiła. Biedni ludzie, zamiast zająć się czymś pożytecznym, jakąś pracą na rzecz dobra wspólnego, to robią sobie igrzyska - stwierdził.

Skomentował również wznoszone hasła, takie jak "Edukacja bez ministra". - Ja nie jestem tak rozgarnięty, jak ci ludzie przed ministerstwem, którzy wznoszą te hasła - mówił Czarnek. - To są ludzie, którzy anarchię ukochali - skomentował. Dodał, że "to nie jest rzecz, która jest godna państwa prawa".

d3dfv16

Strajk Kobiet. Przemysław Czarnek o działaniach policji

Minister edukacji odpowiedział również na Twitterze Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, która pisała o dziennikarzach i posłach na protestach oraz działaniach policji w tej sytuacji. "Fotoreporterzy i dziennikarze na protestach wykonują swoją pracę. Tak jak interweniujący parlamentarzyści. Policjanci otrzymali polecenie, by to ignorować? Komuś zależy, by nikt nie dowiedział się o tym, co dzieje się na protestach?" - pytała Kidawa-Błońska.

Przemysław Czarnek argumentował, że "policjanci również wykonują swoją pracę, a jak ktoś im to utrudnia to musi liczyć się z konsekwencjami".

Nie przyłączyli się do wniosku o odwołanie Jarosława Kaczyńskiego. Piotr Zgorzelski tłumaczy, dlaczego

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3dfv16
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dfv16
Więcej tematów