Strajk Kobiet i akcja policji w Bydgoszczy. Posłanka KO wystąpi do prokuratury ws. naruszenia nietykalności
Podczas Strajku Kobiet w Bydgoszczy interweniowała Iwona Kozłowska z KO. Posłanka twierdzi, że została uderzona w twarz przez policjanta. Teraz informuje, że złoży do prokuratury wniosek o ściganie naruszenia jej nietykalności.
Po publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji w całym kraju wybuchły protesty w ramach Strajku Kobiet.
Podczas manifestacji w Bydgoszczy interweniowała posłanka KO Iwona Kozłowska. Według parlamentarzystki została popchnięta i uderzona przez funkcjonariusza policji.
"Podczas protestu kobiet w Bydgoszczy, doszło do zatrzymania dwójki uczestników. Widziałam agresywne zachowanie policjantów, więc podjęłam interwencję poselską. Mimo że pokazywałam legitymację, jeden z policjantów brutalnie mnie odepchnął i uderzył w twarz. Policja utrudniała mi również dotarcie do zatrzymanego w policyjnym samochodzie. Po interwencji u dowódcy pozwolono mi wreszcie uczestniczyć w spisaniu danych mężczyzny" - napisała na Facebooku posłanka.
W poniedziałek Kozłowska zapowiedziała, że będzie "żądała od prokuratury, która ma stać na straży praworządności w Polsce, wyjaśnienia zasad działań bydgoskiej policji w dniu 29 stycznia wobec spokojnie protestujących obywateli". Posłanka KO poinformowała też, że zamierza wystąpić do komendanta wojewódzkiego policji o zakres wydanego policjantom rozkazu.
"W piątek 29 stycznia br. w trakcie wykonywania przeze mnie czynności poselskich, na demonstracji związanej ze zmianą prawa aborcyjnego w Polsce, która to odbywała się w Bydgoszczy, stałam się ofiarą brutalnych zachowań ze strony policji. Interweniując w związku z zatrzymaniem młodego mężczyzny, mimo mojego wyraźnego komunikatu o interwencji poselskiej i okazaniu legitymacji posła, zostałam popchnięta i uderzona przez agresywnego funkcjonariusza policji. Takim zachowaniem policja naruszyła immunitet poselski wynikający z art. 105 Konstytucji RP uszczegółowionym w art. 10 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora" - napisała Iwona Kozłowska w oświadczeniu przekazanym PAP.
Dodała, że "atak na posła nie jest pierwszym i to zdarzenie może oznaczać, że kierujący policją zdają się wprost nakazywać pacyfikowanie fizyczne posłów opozycji, którzy interweniują w sprawie osób zatrzymywanych na demonstracjach."
Strajk Kobiet w Bydgoszczy. Akcja policji pod znakiem zapytania
Po proteście komendant miejski policji w Bydgoszczy polecił wyjaśnić sytuację, dotyczącą doniesień medialnych dotyczących uderzenia posłanki.
- Sytuacja, w czasie zabezpieczenia protestu była bardzo dynamiczna i wiązała się z koniecznością wykonania przez policjantów czynnościami wobec mężczyzny, który wcześniej odpalił środki pirotechniczne. W trakcie interwencji grupa osób napierała na funkcjonariuszy. Celem naszego działania było jedynie umożliwienie wykonywania czynności. Asekurujący policjanci starali się zapewnić bezpieczeństwo interweniującym funkcjonariuszom poprzez odsuwanie osób napierających - powiedział w rozmowie z PAP kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
- Wstępne czynności wyjaśniające wykluczyły, aby pani poseł została celowo uderzona w twarz przez interweniującego funkcjonariusza. Zwracam jednocześnie uwagę, iż nikt nie ma prawa zakłócać czynności wykonywanych przez policjantów podczas interwencji - dodał kom. Słomski.