Strajk kobiet. Adam Niedzielski o protestach: patrzę z ogromnym niepokojem
Protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji trwają. Największa demonstracja odbywa się w Warszawie. - Patrzę z ogromnym niepokojem na to, co się dzieje na ulicach - powiedział Adam Niedzielski. Minister zdrowia odniósł się też do kwestii wprowadzenia lockdownu.
Ministra zdrowia zapytano o manifestacje, jakie od kilku dni mają miejsce w całej Polsce. Protestujący nie zgadzają się z orzeczeniem TK i sprzeciwiają się zaostrzeniu obowiązującego prawa aborcyjnego. Wielotysięczny "Marsz na Warszawę" przechodzi w piątek ulicami stolicy.
- Wszyscy widzimy te same obrazki, obserwujemy. Jestem zmartwiony - powiedział w TVN24 Adam Niedzielski, dodając, że ryzyko transmisji wirusa przez duże zgromadzenia, które są bardzo transmisyjnym miejscem, jest dla niego "niepokojące". - Nie myślę tutaj o kwestiach światopoglądowych, ja patrzę z troską na to, co będzie się działo dalej - podkreślił szef resortu zdrowia.
Niedzielski zaznaczył jednocześnie, że moment ogłoszenia wyroku TK "z punktu widzenia przebiegu pandemii na pewno jest niefortunny". - Mamy eskalację liczby zachorowań, dzisiaj już ponad 21 tys. - tłumaczył.
Zobacz też: Gorąco w Sejmie. Jarosław Kaczyński otoczony kordonem
Strajk kobiet. Co minister zdrowia uważa o orzeczeniu TK?
Adam Niedzielski odniósł się również do samej treści wyroku TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej. - Reakcje są bardzo różne. Są osoby, które mają skrajne poglądy, które właśnie widzimy pewnie dzisiaj na ulicach, ale mam też znajomych, którzy wspierają taką linię myślenia. Każdy z nas ma prawo do światopoglądu - stwierdził minister.
Dodał, że trwające protesty mogą mieć negatywny wpływ na rozwój epidemii. - Niestety po protestach w USA dochodziło do eskalacji zachorowań, u nas protesty mają inny charakter, ale to też będzie miało konsekwencje, jeśli chodzi o pandemię - mówił Niedzielski, apelując do demonstrujących, aby "izolować się od osób, które są narażone na ryzyko". Wymienił tu m.in. osoby starsze.
Czy załagodzić obecną sytuacją w Polsce pomoże nowy projekt ustawy Andrzeja Dudy, który w piątek został skierowany do Sejmu? - Nie potrafię na to odpowiedzieć. Emocje poszły bardzo do góry. Nawet jeżeli rozwiązanie wydaje się racjonalne, może być niestety niezaakceptowane przez ludzi, którzy są kierowani emocjami - powiedział minister zdrowia, zaznaczając, że wspiera tę inicjatywę.
Pomysł zgłoszony przez prezydenta zakłada możliwość przerwania ciąży w sytuacji, gdy wystąpi tzw. wada letalna i gdy badania prenatalne wskażą na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko może urodzić się martwe lub z wadą prowadzącą bezpośrednio do śmierci.
Cmentarze zamknięte. Niedzielski: "Nie ma łatwych decyzji"
W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił decyzję ws. Wszystkich Świętych. Rząd zdecydował, że przez najbliższe trzy dni cmentarze będą zamknięte. - Nie ma łatwych decyzji. Przyznam, że spodziewaliśmy się pewnego zwolnienia, jeśli chodzi o tempo pandemii. Liczyliśmy, że wyhamuje dynamika rozwoju - tłumaczył Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia podkreślił, że epidemia jest obecnie na takim etapie, że "wirus jest praktycznie wszędzie i bardzo trudno zahamować jego działanie". - Nam w tym arsenale dużo środków już nie zostało - stwierdził, pytany o kolejne obostrzenia.
Czy niedługo wprowadzony zostać może stan nadzwyczajny? - Nie ma teraz takich rozważeń, dyskusji na rządowym zespole zarządzania kryzysowego. Według mojej wiedzy taki plan nie jest rozważany - mówił minister. Podkreślił jednak, że "wszystko zależy od tego, jak się będzie przebiegała pandemia".