Trwa ładowanie...

Estonia uderza w NATO. "Zostalibyśmy zmieceni z mapy świata"

Premier Estonii Kaja Kallas krytykuje obecny plan NATO dotyczący obrony krajów bałtyckich i chce zweryfikowania strategii Sojuszu. Uważa, że obecna koncepcja nie eliminuje zupełnie możliwości destrukcyjnych działań wroga na w regionie państw bałtyckich. Estońska premie uderza w NATO tuż przed szczytem w Madrycie, na którym omówiona ma zostać sytuacja wschodniej flanki.

Kaja Kallas, premier Estonii, proponuje nową strategię NATO obrony krajów bałtyckich  Kaja Kallas, premier Estonii, proponuje nową strategię NATO obrony krajów bałtyckich Źródło: Getty Images, fot: LEON NEAL
d26zb65
d26zb65

Premier Estonii uważa, że plan NATO zakłada, że Rosja opanuje państwa bałtyckie, które zostaną następnie wyzwolone przez wojska Sojuszu w ciągu sześciu miesięcy, od ich zajęcia. - Jeśli porównamy wielkość Ukrainy i krajów bałtyckich, będzie to oznaczać całkowite zniszczenie tych krajów i naszej kultury - powiedziała Kallas, zaznaczając, że niedoskonałość natowskiej strategii jest widoczna dzięki konfrontacji z realiami wojny w Ukrainie.

- Teraz każdy może zobaczyć, że ten model nie działa - cytuje wypowiedź Kallas "Financial Times". Zdaniem estońskiej premier przypadek Ukrainy udowadnia, że rosyjska inwazja w niespełna cztery miesiące może dokonać zupełnego spustoszenia.

Premier Kallas proponuje inną wersję strategii obrony krajów bałtyckich. Jednym z jej elementów ma być rozmieszczenie od 20 do 25 tysięcy żołnierzy NATO w każdym z tych państw. Sojusznicy mieliby wspomóc swoją obecnością siły krajowe.

d26zb65

Strach w Estonii. "Zostalibyśmy zmieceni z mapy świata"

Nie tylko Estonia, ale również Łotwa i Litwa dążą do zmiany planów NATO. Kraje bałtyckie chcą również wzmocnienia nadzoru powietrznego Bałtyku, aby w razie potrzeby samoloty NATO mogły zestrzelić wrogie myśliwce.

W obecnej strategii w każdym z krajów bałtyckich znajduje się około tysiąca zagranicznych żołnierzy NATO, którzy mają stanowić swego rodzaju pułapkę dla sił wroga. Jednak, zwłaszcza w obliczu okropności wojny na Ukrainie, państwa bałtyckie chciałyby, aby Sojusz bronił całego ich terytorium od początku ewentualnego konfliktu. Kallas zwróciła uwagę, że zbrodnie wojenne Rosji w ukraińskiej Buczy miały miejsce na samym początku wojny. Tak więc istnieje uzasadniony strach, że sytuacja mogłaby się powtórzyć, czego Kallas za wszelką cenę chciałaby uniknąć.

Zapytany o komentarze urzędnik NATO powiedział "Financial Times", że NATO ma plany obrony wszystkich sojuszników i przeciwdziałania zagrożeniom. Zaznaczył jednak, że szczegóły operacyjne są tajne, a sekretarz generalny Jens Stoltenberg zadeklarował, że ten temat będzie jednym z kluczowych podczas przyszłotygodniowego szczytu.

Do czego dąży Rosja w Donbasie? Gen. Bieniek wyjaśnia strategię

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d26zb65
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d26zb65
Więcej tematów