Stonoga wydalony z Holandii. "Jadę do Polski na pewną śmierć"
Zbigniew Stonoga ma nakaz opuszczenia Holandii - zdecydował sąd w Amsterdamie. Ma zostać przekazany polskim władzom.
O decyzji sądu w Amsterdamie poinformował adwokat Zbigniewa Stonogi - Michał Wąż. - Jadę do Polski na pewną śmierć, zapewne na Okęciu pojawię się za cztery dni - stwierdził Stonoga.
Poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania biznesmen został zatrzymany w Holandii w styczniu. Miał zostać namierzony dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych.
Jak informował serwis niezależna.pl, na początku października Sąd Apelacyjny w Łodzi zwolnił Zbigniewa Stonogę z tajemnicy dziennikarskiej. Sprawa dotyczyła homoseksualisty, który popełnił samobójstwo po tym, jak Stonoga upublicznił nagranie z nim w sieci. Stonoga miał zostać w tej sprawie przesłuchany, ale uciekł do Norwegii, gdzie ubiegał się o azyl.
Gdy Norwegia odmówiła mu azylu, zbiegł do Holandii. Postępowanie azylowe w tym kraju zostało jednak wstrzymane, gdy do sądu w Amsterdamie trafiło sześć Europejskich Nakazów Aresztowania z polskich prokuratur.
Według Prokuratury Krajowej Stonoga w ciągu ostatnich 20 lat był skazany 28 razy m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia. Obecnie toczy się przeciwko niemu kilka postępowań.
Śledczy z Lublina zarzucają biznesmenowi oszustwa związane z prowadzeniem przez niego działalności charytatywnej. Chodzi o wyprowadzenie z fundacji 900 tys. zł oraz wydawanie ich niezgodnie z przeznaczeniem, np. na grę w kasynie. Nagranie przedstawiające przedsiębiorcę wydającego w taki sposób duże sumy wyciekło kilka miesięcy temu do internetu.
Inny zarzut to pranie brudnych pieniędzy, którego Stonoga miał się dopuszczać w latach 2015-2017.
- Nie przyznaję się do żadnych z tych zarzutów, dzięki swojej fundacji pomogłem 2 tys. osób - twierdzi Stonoga.
Czytaj również: Prokuratura broni o. Rydzyka. Jest wniosek o odwołanie sędziego