Stół uginający się pod tradycyjnym rosyjskim jedzeniem. Tym zdjęciem dyplomaci żegnają się z USA
"Trudno zachować ton dyplomatyczny... ale tak zrobimy" - tak zaczyna się pożegnalny wpis na Twitterze i Facebooku rosyjskiego konsulatu w San Francisco. Jego pracownicy są wśród 35 dyplomatów wydalonych z USA przez administrację Baracka Obamy. "Nie będziemy już mogli częstować Was naszym tradycyjnym jedzeniem, ale wciąż będziemy robić wszystko, by zbliżać nasze narody" - z żalem stwierdzają dyplomaci, którzy Sylwestra spędzą w samolocie.
31.12.2016 | aktual.: 31.12.2016 14:42
"31 grudnia będziemy lecieć samolotem do Rosji, troje dzieci nie zobaczy św. Mikołaja i prezentów pod choinką (w Rosji prezenty są wręczane w Sylwestra). Dyplomaci mają jeden dzień na spakowanie i załatwienie wszystkich spraw" - czytamy w pożegnalnym wpisie rosyjskich dyplomatów.
Stany Zjednoczone zdecydowały o wydaleniu 35 rosyjskich dyplomatów w ramach sankcji przeciwko Rosji w związku z ingerowaniem w amerykańskie wybory prezydenckie - poinformował w czwartek "New York Times". Dyplomaci dostali 72 godziny na opuszczenie terytorium Stanów Zjednoczonych.
"Dlaczego ma to miejsce? Oni zostali zakwalifikowani jako ,"agenci wywiadu". To wydumane i oburzające. Jeden z ludzi, którzy zostali wydaleni, przez trzy lata był szefem kuchni w konsulacie generalnym. Musi wyjechać z USA z żoną i dwuletnim synem” – czytamy.
"Potępiamy nieprzyjazny i nieusprawiedliwiony krok amerykańskiej administracji. Nie ma ani jednego dowodu na to, że rząd Rosji brała udział w hakowaniu sieci komputerowych w USA. Tylko nieusprawiedliwione oskarżenia i oskarżenia. Nie będziemy już mogli częstować Was naszym tradycyjnym jedzeniem, ale wciąż będziemy robić wszystko, by zbliżać nasze narody" - dodają dyplomaci.
Facebook,WP, oprac. Adam Przegaliński